Upadek banku Doliny Krzemowej to cios dla europejskich start-upów

0
100

Zmagania Silicon Valley Bank zaczęły się od złego zakładu na długoterminowe obligacje amerykańskie. Rosnące stopy procentowe spowodowały spadek wartości tych obligacji. Gdy deponenci zaczęli martwić się o bilans banku, wycofali swoje pieniądze. Wysokie stopy procentowe stały się wyzwaniem w całej branży, kładąc kres tanim pożyczkom, do których firmy technologiczne przyzwyczaiły się w ciągu ostatniej dekady i zmniejszając dostępne finansowanie.

Wartość ponad 400 miliardów dolarów została wymazana z europejskiego przemysłu technologicznego w 2022 roku, podczas gdy niektóre firmy, takie jak dostawca opcji „kup teraz, zapłać później” Klarna, odnotowały spadek wyceny o ponad 85 procent. W tym roku nie było wytchnienia, ponieważ zwolnienia są kontynuowane w lokalnych start-upach, a także w dużych europejskich placówkach technologicznych. Pod koniec lutego Google potwierdziło, że zlikwiduje 200 miejsc pracy w swojej firmie w Irlandii.

„Cała branża technologiczna cierpi” — mówi Warner. „Ogólnie rzecz biorąc, w 2023 r. rundy trwają znacznie dłużej; jest znacznie mniej dostępnego kapitału”.

W tym kontekście nie jest jasne, czy jakikolwiek duży europejski bank jest w stanie lub chce wypełnić niszę, którą opuszcza Silicon Valley Bank.

„Silicon Valley Bank jest wyjątkowy. Nie ma tak wielu banków, które udzielają pożyczek dla startupów” – mówi Reinhilde Veugelers, starszy członek think tanku ekonomicznego Bruegel i profesor na belgijskim uniwersytecie KU Leuven. „Zazwyczaj banki europejskie nie są dobrą alternatywą, ponieważ mają zbyt dużą awersję do ryzyka”.

A nawet gdyby bank chciał podjąć ryzyko, prawdopodobnie miałby trudności z odtworzeniem głębokiej wiedzy Silicon Valley Bank na temat ekosystemu startupów, dodaje Veugelers. „Potrzebujesz znacznie więcej niż głębokich kieszeni. Trzeba też być odpowiednio blisko całego rynku venture capital i umieć przeprowadzić due diligence – mówi. „Gdyby bank miał taką zdolność, już by to robił”. HSBC nie odpowiedział natychmiast na prośbę WIRED o komentarz.

Bank Doliny Krzemowej był przygotowany na podjęcie ryzyka, na które inne banki by się nie zdecydowały, mówi Frederik Schouboe, współzałożyciel i współzałożyciel duńskiej firmy chmurowej KeepIt.

KeepIt zabezpieczył pakiet finansowania dłużnego o wartości 22,5 miliona dolarów – sposób na pozyskanie pieniędzy poprzez pożyczanie – w zeszłym roku od brytyjskiej firmy Silicon Valley Bank. Chociaż bank otworzył biuro w Kopenhadze w 2019 roku, oddział nie posiadał licencji bankowej. Banki głównego nurtu „są ostatecznie niemożliwe do bankowania, jeśli robisz deficyt w biznesie subskrypcyjnym”, mówi Schouboe. „Otoczenie regulacyjne jest zbyt surowe, aby mogli nam faktycznie pomóc”.

Sposób, w jaki Silicon Valley Bank działał w Europie, zyskał swoich wielbicieli. Ale teraz ci ludzie martwią się, że upadek firmy odstraszy inne banki od technologii finansowania w ten sam sposób. To praktyki bankowe SBV zawiodły, a nie model biznesowy finansowania sektora start-upów, mówi Berthold Baurek-Karlic, założyciel i partner zarządzający wiedeńskiej firmy inwestycyjnej Venionaire Capital. „To, co zrobili, to popełnili duże błędy w zarządzaniu ryzykiem” – dodaje. „Jeśli stopy procentowe wzrosną, nie powinno to doprowadzić do bankructwa twojego banku”.

Baurek-Karlic uważa, że ​​europejskie startupy czerpały korzyści z bardziej ryzykownych zakładów, jakie podejmował Silicon Valley Bank, takich jak oferowanie transakcji dłużnych typu venture. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania stwierdziły, że Silicon Valley Bank nie jest krytyczny dla systemu, argumentując, że istnieje ograniczone ryzyko zarażenia innych banków. To może być prawdą w bankowości, mówi. „Ale dla ekosystemu technologicznego miało to krytyczne znaczenie dla systemu”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj