Ta historia pierwotnie pojawił się na Wiadomości z kraju i jest częścią Biurko klimatyczne współpraca.
Mike Williams Jr. nie pamięta, kiedy zaczął gadać, ale kiedy był na tyle silny, by poradzić sobie z psami zaprzęgowymi, stało się to jego pasją. Początkowo włóczył się po szkole, zabierając psy ojca na 3- i 4-kilometrowe szlaki w pobliżu jego domu w Akiak na Alasce. Po raz pierwszy prowadził Iditarod w 2010 roku i od tego czasu startował siedem razy.
Iditarod to najbardziej znane wydarzenie sportowe na Alasce. Psy zaprzęgowe i ich maszerzy przemierzają około tysiąca mil szlaku z Anchorage do Nome każdego roku w marcu, aby upamiętnić bieg surowicy w 1925 r., Kiedy sztafeta 20 zaprzęgów psich zaprzęgów dostarczyła do Nome ratujące życie leki, aby powstrzymać wybuch błonicy. Trasa jest przejezdna tylko zimą, kiedy zamarzają rzeki i jeziora. Ale szlak stał się trudniejszy w ciągu ostatnich dwóch dekad, gdy region się ocieplił, przez co warunki na szlaku są mniej niezawodne. 51. doroczny bieg Iditarod rozpocznie się 4 marca, ale w tym roku drużyn jest mniej niż zwykle. W przeszłości zdarzało się, że było ich aż 85, ale teraz jest ich tylko 33 – najniższy udział w historii wyścigu.
Istnieje wiele przyczyn tego spadku, ale zmiana klimatu nie pomaga. „Nasz ekosystem jest obecnie pod ostrzałem w stanie Alaska” – powiedział Chas St. George, dyrektor operacyjny Iditarod Trail Committee, organizacji non-profit, która organizuje coś, co niektórzy nazywają „Ostatnim Wielkim Wyścigiem”. St. George zaczął swoją rolę w 2016 roku i mówi, że wyścig musiał dostosować się do nieprzewidywalnej pogody, która stwarza nowe przeszkody i potencjalne zagrożenia dla maszerów i ich psów. Rzeki, potoki i jeziora na przecinanych trasach nie zamarzają tak niezawodnie jak kiedyś, a roślinność rośnie w nowych miejscach, blokując szlak. Nietypowo ciepłe burze mogą przynieść deszcz zamiast śniegu, zmywając kluczowy lód morski w Norton Sound, przez który maszerzy muszą przejść pod koniec wyścigu. Wieczna zmarzlina topnieje, destabilizując to, co kiedyś było mocno zamarznięte, podczas gdy letnie pożary stają się coraz częstsze, co oznacza, że zwęglone drzewa mogą spaść na szlak.
Williams, maszer z Akiak, mówi, że odkąd zaczął startować w zawodach, zauważył zmiany w krajobrazie i ich wpływ na szlak. Pamięta jedną ciepłą zimę w 2014 roku, kiedy szlak w niektórych miejscach był oblodzony, aw innych zamienił się w gołą ziemię. To sprawiło, że jazda była tak wyboista, że maszerzy kończyli ze skręconymi kostkami, siniakami i połamanymi saniami.
„To był bardzo trudny rok pod względem treningów i wyścigów, a prowadzenie Iditarod w tych warunkach przez prawie cały wyścig było bardzo trudne” – powiedział. „I to było bardzo upokarzające. Powiedziałbym, że wielu z nas miało szczęście, że udało im się przejść przez ten kurs bez obrażeń, ponieważ niektórym się to udało”.