Co się dzieje: „Ukraina straciła ponad 40 proc. terenów, które posiadała w obwodzie kurskim” – przekazała Agencja Reutera, powołując się na wysokie rangą źródło wojskowe w Kijowie. Informator ze Sztabu Generalnego Ukrainy przekazał również, że Rosja rozmieściła w rejonie Kurska około 60 tys. żołnierzy.
Komentarz z Kijowa: – Kontrolowaliśmy co najwyżej około 1376 kilometrów kwadratowych, teraz oczywiście to terytorium jest mniejsze. Wróg nasila swoje kontrataki. Teraz kontrolujemy około 800 kilometrów kwadratowych. Utrzymamy to terytorium tak długo, jak będzie to możliwe – przekazało źródło. Przypomnijmy, Kijów dzięki wcześniejszym uderzeniom na obwód kurski w sierpniu próbował powstrzymywać rosyjskie ataki we wschodniej i północno-wschodniej Ukrainie.
Wołodymyr Zełenski: Dla Putina najważniejsze jest wyparcie nas z obwodu kurskiego. Wszystkie te historie, wszystkie te wskaźniki, ataki nowymi rakietami, to wszystko nie jest na darmo. Jestem pewien, że on chce nas usunąć do 20 stycznia. Bardzo ważne jest dla niego pokazanie, że panuje nad sytuacją. Nie panuje nad sytuacją – skomentował sytuację w Kursku prezydent Ukrainy.
Stanęli po stronie Rosji: Około 11 tys. żołnierzy z Korei Północnej przybyło już do obwodu kurskiego, aby wesprzeć działania Moskwy – wynika z ustaleń informatora ze Sztabu Generalnego Ukrainy.
Obecna sytuacja: Szef obwodu zaporoskiego Iwan Fedorow przekazał 23 listopada, że w ciągu doby rosyjskie wojsko zaatakowało Zaporoże i obwód zaporoski. Zginął mężczyzna, a 11-letni chłopiec został ranny. Ataki są prowadzone również w przyfrontowych miejscowościach w obwodzie donieckim, chersońskim i charkowskim.
Więcej na temat obecnej sytuacji w Ukrainie przeczytasz w artykule Izabeli Alberczyk: „Rosja wystrzeli kolejne potężne rakiety. Są 10 razy szybsze od dźwięku. Podano daty”.
Źródła: Reuters, Pravda.com.ua, IAR