Do zdarzenia doszło ok. godz. 3:45 rano w czwartek. Niewielki samolot pasażerski Cessena 550, mogący na pokładzie zmieścić do dziesięciu pasażerów, spadł na osiedle Murphy Canyon w San Diego.
W wyniku zdarzenia ponad 10 domów stanęło w płomieniach. Spłonęło również wiele samochodów.
Na miejsce zdarzenia przybyli strażacy, policja oraz Federalna Administracja Lotnictwa. Nie wiadomo co było przyczyną katastrofy, jednak w jej momencie panowały trudne warunki atmosferyczne, niebo spowiła gęsta mgła.
Katastrofa w San Diego. „Wiele ofiar”
Policja poinformowała, że w związku z katastrofą konieczna była ewakuacja ok. stu osób. Z kolei zastępca komendanta straży pożarnej Dan Eddy przekazał, że do tej pory potwierdzono jedną ofiarę śmiertelną, ale ofiar może być więcej.
– Najprawdopodobniej wszystkie ofiary to pasażerowie samolotu – powiedział Eddy, dodając, że służby wciąż przeszukują domy dotknięte katastrofą. Według niego wszystko wskazuje na to, że wśród mieszkańców nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Policja przekazała, że samolot był prywatny i najprawdopodobniej leciał na pobliskie lotnisko Montgomery Field. Służby nadal próbują ustalić, ile osób znajdowało się na pokładzie.