Do największej od 2003 roku burzy geomagnetycznej na Ziemi doszło w nocy z piątku na sobotę. Była ona efektem silnych rozbłysków na Słońcu, czyli wyrzutów plazmy w przestrzeń kosmiczną. Gdy docierają one do naszej planety, nagle i silnie zmienia się za ich sprawą ziemskie pole magnetyczne. To z kolei powoduje, iż na niebie obserwować możemy zorze polarne.
Do wspomnianych rozbłysków na najbliższej nam gwieździe – ostatnio wyjątkowo aktywnej – dochodziło od początku maja. Część z nich osiągnęła najwyższą klasę X. W pewnym momencie plazma złączyła się i dotarła do Błękitnego Globu.
/
Zorza polarna nad Polską. To efekt rozbłysków na Słońcu
Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA; odpowiedniczka polskiego IMGW) nazwała burzę „ekstremalną”, prognozując, że prawdopodobnie utrzyma się ona przez cały weekend. NOAA ustaliła kategorię burzy jako G4 – to jedna z najwyższych możliwych. Ponad nią jest tylko G5, a więc „nadzwyczajna” – podaje AFP.
Zorzę polarną widać było z wielu miejsc w Polsce – zwłaszcza w południowych województwach, ale i w innych regionach. W sieci nie brakuje fotografii różowo-fioletowego, nocnego nieba. Szczęśliwie udało się, że zachmurzenie nie było spore i nie przeszkodziło w obserwacji tego kosmicznego spektaklu.

/
Nie tylko Polacy podziwiali nocne zjawisko. Taką okazję mieli również mieszkańcy innych europejskich państw, chociażby Holandii.

/
Zorza polarna, ale i blackout? Ekspertka wyjaśnia
Gdy mówimy o geomagnetycznej burzy, pojawić mogą się obawy, czy poza niesamowitymi widokami nie spowoduje ona awarii urządzeń elektronicznych. Jeszcze przed pojawieniem się zorzy nad Polską Helena Ciechowska z Centrum Badań Kosmicznych PAN uspokajała, że do energetycznego blackoutu nie powinno dojść. – Technologia jest już zaawansowana, wiemy dużo więcej o takich zjawiskach jak burza geomagnetyczna i nie powinno stać się nic złego – mówiła.
Jedyne blackouty, których można się obecnie spodziewać, to te radiowe związane z rozbłyskami na Słońcu. Mogą spowodować chwilowe zakłócenia w komunikacji radiowej na niektórych częstotliwościach i zakłócenia dokładności systemów nawigacji satelitarnej, co jednak – jak oceniała ekspertka – nie powinno znacząco wpłynąć na funkcjonowanie internetu oraz całego społeczeństwa.
Źródła: AFP, PAP, Interia