Jeśli Rosja otworzy front w tym miejscu, celem będzie szturm i zajęcie terytorium w miejscu, gdzie Dniepr wpada do Morza Czarnego.
– Sytuacja jest tam obecnie dość napięta. W zeszłym tygodniu wróg przeniósł dywizję dywizjon kutrów rzecznych z bazy w Sewastopolu. Zostaną wykorzystane do utrzymania kontroli nad tym terytorium – powiedział Władysław Wołoszyn, rzecznik sił obrony południa, na antenie kanału telewizyjnego Freedom.
Mierzeja Kinburnska ma niecałe osiem kilometrów długości. To najbardziej na zachód wysuniętą część Półwyspu Kinburnskiego, którego zachodnia część leży w obwodzie mikołajewskim a wschodnia w chersońskim.
Atak od strony mierzei zapewniłby Rosjanom dodatkowe skrzydło frontu w rejonie Chersonia. Miasto zajęli na początku wojny, później wycofali się i wojska ukraińskie wyzwoliły je w listopadzie 2022 roku.
Skoordynowana operacja Rosjan. Rozciągają siły Ukrainy
To nie wszystkie działania na południu Ukrainy. W ubiegłym tygodniu Wołoszyn mówił o spodziewanej ofensywie Rosjan w pobliskim obwodzie zaporoskim.
Co więcej, Moskwa nieustannie walczy o kolejne miasta w centralnej części frontu w obwodzie donieckim oraz w północnej części – na kierunku Kupiańska. Cytowany przez agencję RBK-Ukraina Oleksandr Musienka z Centrum Studiów Wojskowo-Prawnych wskazał, że celem Rosjan jest zmuszenie Ukraińców do rozciągnięcia swoich jednostek na froncie i jednocześnie osłabienie ich sił na głównym kierunku uderzenia w obwodzie donieckim.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!