Początek manewrów chińskiej armii wokół Tajwanu zbiegł się w czasie z przybyciem do Pekinu z oficjalną wizytą ministra obrony Rosji Andrieja Biełousowa. – Prowokacje ze strony tych, którzy prowadzą kampanię na rzecz niepodległości Tajwanu, nieuchronnie spotkają się ze środkami odwetowymi – podkreśliła rzeczniczka podczas regularnego briefingu prasowego.
– Jeśli zależy ci na pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej, pierwszą rzeczą, którą powinieneś zrobić, jest przeciwstawienie się „niepodległości Tajwanu” – dodała Mao Ning.
Chiny. Pekin grozi Tajwanowi. „Pokój i niepodległość nie do pogodzenia”
Ministerstwo Obrony Chin ostrzegło natomiast, że ćwiczenia wokół spornej wyspy nie są wynikiem wcześniej zaplanowanej operacji, a wynikają bezpośrednio z „wzrostu presji niepodległościowej” wywieranej przez Tajwan.
„Działania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej będą nasilały się z każdą prowokacją suwerennościową Tajpej, aż kwestia Tajwanu zostanie całkowicie rozwiązana” – głosi oświadczenie resortu, cytowane przez agencję Reutera.
Zdaniem MON manewry były konieczne ze względu na potrzebę „obrony jedności narodu” chińskiego. Nazwano je „surowym ostrzeżeniem” i odpowiedzią na odrzucenie przez prezydenta Tajwanu żądania Pekinu, aby władze w Tajpej uznały zwierzchnictwo Chińskiej Republiki Ludowej pod rządami Partii Komunistycznej.
Chiny. Rośnie napięcie wokół Tajwanu. „Nie mają prawa reprezentować Tajwanu”
W ubiegły czwartek prezydent Tajwanu Lai Ching-te w przemówieniu z okazji Święta Narodowego Republiki Chińskiej mówił, że Chiny „nie mają prawa reprezentować Tajwanu” i podkreślił, że obie strony Cieśniny Tajwańskiej „nie są sobie podporządkowane”. Zadeklarował także swoje zobowiązanie do „przeciwstawienia się aneksji” przez ChRL, jednoczenie oferując komunistycznym władzom w Pekinie współpracę.
Resort obrony w Tajpej potępił „irracjonalne i prowokacyjne zachowanie” Pekinu i oświadczył, że wojsko jest „w pełnej gotowości”.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!