W środę Andrzej Duda wygłosił w Sejmie orędzie, w którym nie szczędził gorzkich słów pod adresem Donalda Tuska. W czwartek sprawę orędzia w „Rozmowie Piaseckiego” na antenie TVN24 komentował Szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek.
Mastalerek o 15 października: Bredzili, że powinien być świętem narodowym
Prowadzący rozmowę pytał skąd w ogóle pomysł na takie orędzie z okazji pierwszej rocznicy wyborów parlamentarnych.
– Wiele osób zwracało się do prezydenta, że jest potrzebne takie wystąpienie, że trzeba podsumować ten rok. Potwierdzeniem tego, że było ono potrzebne, było to, jak władza próbowała zamilczeć tę rocznicę. Przecież pan dobrze wie jako dziennikarz, że była propozycja, żeby tych trzech, czy czterech liderów koalicji wystąpiło razem i Donald Tusk im odmówił – stwierdził szef gabinetu prezydenta. – Pamięta pan, że rok temu ci politycy koalicji rządzącej bredzili o tym, że 15 października powinien być świętem narodowym i dniem wolnym od pracy, a dziś robią wszystko, by o tym zapomnieć. Dlaczego? Bo nie zrobili tego, na co umówili się z Polakami, a wzięli się za rozmontowywanie demokracji i praworządności – dodał.
W trakcie rozmowy Mastalerek mówił o poparciu prezydenta dla wielkich inwestycji oraz przekonywał, że prezydent Andrzej Duda wielokrotnie wetował ustawy Prawa i Sprawiedliwości w trakcie, gdy to ta partia była w opozycji, a teraz wielokrotnie współpracuje z rządem nowej koalicji, gdy zachodzi taka potrzeba, na przykład w związku z powodzią.
Mastalerek starł się z dziennikarzem TVN24. „Nie jestem w quizie”
W pewnym momencie prezydencki minister ściął się z prowadzącym, gdy ten przerwał mu dłuższą wypowiedź, stanowczo podnosząc głos. – Ale pan wygłasza oświadczenia. Pan sam się przyznał – zarzucił Mastalerek. – A teraz chciałem panu zadać pytanie. Ile Polska wyda w 2025 roku na 800+ – pytał prowadzący.
W odpowiedzi Szef Gabinetu Prezydenta RP stwierdził, że nie wiem, bo „nie pracuje nad budżetem”. – Nie będę teraz strzelał, bo nie jestem w quizie – stwierdził. – Prezydent dużo wczoraj mówił o budżecie. To nie jest quiz, tylko dyskusja o potrzebach finansowych państwa – mówił dziennikarz.
– Ja nie mam słuchawki w uchu, wiec panu nie będę teraz mówił – wskazał Mastalerek, odnosząc się do kontaktu prowadzącego z realizatorem. – Ja mogę wyjąć słuchawkę – odparł dziennikarz. – Teraz już pan usłyszał dokładne dane. Chyba że pan się uczy na pamięć liczb z budżetu. A ile wyda na te 4,7 proc. PKB… a nie, Pan nadal ma słuchawkę… Będzie mnie pan przepytywał z konkretnych liczb w budżecie? – pytał prezydencki minister.
Następnie prowadzący wygłosił dłuższa wypowiedź, w której stwierdził, że jeżeli prezydent nawołuje do wyższych wydatków budżetowych, to nie może mieć pretensji o wysoki deficyt, a powinien raczej wskazywać metody na obniżenie go. Następnie Piasecki zaczął przepytując Mastalerka o kolejne wydatki budżetowe porównując kwoty z 2016 roku do obecnych kwot.
– Rozmawiamy o budżecie, a pan nie ma pojęcia, jakie były wydatki – zarzucał prowadzący. – Bo nie mam słuchawki w uchu i mi nie mówią po kolei liczb! – wybuchnął Mastalerek, wręcz krzycząc na dziennikarza. – Czyli pan uważa, że mi zdążą powiedzieć teraz jakie były wydatki zbrojeniowe w 2016 roku? – pytał prowadzący. – Nie, nauczył się pan tego na pamięć – kpił Mastalerek. – Jeszcze w 2007 też pan wie? – dodał.
„Ja nie mam słuchawki w uchu”
Dziennikarz odparł, że tak, że po prostu to wie. – Jak się pisze prezydentowi orędzie dotyczące polityki budżetowej państwo, to chociażby elementarną wiedzę na ten temat warto mieć – dodał.
– Po pierwsze prezydent nie miał orędzia ws. Polityki budżetowej. Po drugie nie ja pisałem to orędzie, bo pisał je sam prezydent. I jeżeli pan myśli, że będzie zapraszał kogoś i przepytywał w jakich latach, ile na konkretny cel było wydawane, no to może pan to robić. Jeśli ktoś się będzie na to łapał i strzelał, no to ok. Ale nie ja – zapewnił prezydencki minister.
– Wydaje mi się, że był pan, panie ministrze, co najmniej niegrzeczny w trakcie tej rozmowy – zakończył rozmowę Piasecki. – A mi się wydaje, że to pan był niegrzeczny – odparł Szef Gabinetu Prezydenta RP.