Donald Tusk przebywał w czwartek z wizytą w Brukseli, gdzie spotkał się ws. migracji z liderami europejskimi, na czele z Ursulą von der Leyen. Podczas rozmowy za zamkniętymi drzwiami szefowa KE poparła decyzję Polski o czasowym i terytorialnym zawieszeniu prawa od azylu. – To nie jest nieregularna migracja, chodzi o zdolność Unii Europejskiej do obrony przed hybrydowym atakiem – powiedziała von der Leyen.
Tuska poparły również kraje bałtyckie, które zwróciły uwagę, że również zmagają się z takim problemem, a także Finlandia. Z Polską zgodził się premier Holandii, który podkreślił, że to „wojna hybrydowa, która wymaga innej odpowiedzi”. Zaapelował, aby polski problem znalazł odbicie we wnioskach końcowych ze szczytu. Za propozycją Tuska stanęły też Grecja i Hiszpania, która zwróciła z kolei uwagę na swoje doświadczenia z Marokiem.
Donald Tusk po spotkaniach w Brukseli
– Jestem właściwie po spotkaniach już ze wszystkimi najważniejszymi graczami. To, co chciałem osiągnąć w tej kwestii, osiągnąłem, przede wszystkim zrozumienie. Nie chodzi o zawieszenie prawa do azylu, tylko o czasowe, terytorialne zawieszenie przyjmowania wniosków, tam, gdzie granica jest przekraczana nielegalnie, siłowo, a więc na granicy białoruskiej – powiedział dziennikarzom Tusk.
– Wszyscy to rozumieją tutaj i nikt nie ma z tym problemu, żeby uznać polskie prawo do czasowego zawieszenia także składania tych aplikacji o azyl i wszyscy też rozumieją, jak bardzo specyficzna jest sytuacja, kiedy w przemyt ludzi zaangażowane są wrogie reżimy, tak jak w przypadku Białorusi i Rosji, że to jest zupełnie inna kwestia, więc muszę powiedzieć, że, między nami mówiąc, poszło łatwiej, niż się spodziewałem – dodał premier polskiego rządu.