Prezydentka Gruzji w rozmowie z Associated Press powiedziała, że jej kraj „padł ofiarą nacisków ze strony Rosji”, która ma na celu „storpedowanie planów Gruzji o przystąpieniu do Unii Europejskiej”. – Widzieliśmy, że użyto rosyjskiej propagandy – podkreśliła Salome Zurabiszwili. Oskarżyła też partię rządzącą, Gruzińskie Marzenie, że „współpracuje ramię w ramię z Rosją” i „prawdopodobnie otrzymała pomoc od kremlowskich służb bezpieczeństwa„.
Oskarżenia Zurabiszwili: Wcześniej polityczka nazwała wynik wyborów „rosyjską operacją specjalną”. Zapytana przez Agencję Reutera o to, czy oskarża Rosję o sfałszowanie wyborów, odpowiedziała, że „w tych wyborach zastosowano rosyjskie metody„. W rozmowie z agencją także powtórzyła teorię o pomocy FSB (Federalnej S³u¿by Bezpieczeñstwa) przy wyborach. – Propaganda, którą stosowano bezpośrednio przed wyborami, była dosłownie kopiowaniem i wklejaniem rosyjskich klipów i filmów wykorzystywanych w czasie wyborów z udziałem Władimira Putina – dodała.
Niższy wynik niż podano: Salome Zurabiszwili powiedziała również mediom, że Gruzińskie Marzenie tak naprawdę otrzymało jedynie 40 proc. głosów, a nie 54 proc., jak podała komisja wyborcza. Ten wynik zgadzałby się z dwoma badaniami exit poll, które wskazywały na wygraną opozycji.
Apel do zachodu: Polityczka zaapelowała także do państw europejskich i Stanów Zjednoczonych. Powiedziała, że liczy na ich wsparcie dla protestów. – Musimy mieć silne wsparcie od europejskich partnerów, od partnerów amerykańskich – podkreśliła. Zurabiszwili wezwała Gruzinów do manifestacji w stolicy kraju, Tbilisi.
Więcej o wyborach w Gruzji przeczytasz w tekście: „W Gruzji wrze po ogłoszeniu wyników wyborów. Ekspert: Rosja przyjęła taktykę wyparcia”.
Źródła: Associated Press, Reuters