Frank-Walter Steinmeier otrzymał od greckiego rządu jasny sygnał, że Ateny domagają się wojennych reparacji od Berlina w związku ze szkodami, jakich kraj doświadczył podczas największego globalnego konfliktu, zapoczątkowanego przez Niemcy, gdy te zaatakowały terytorium Polski.
Do sprawy na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” odniósł się prawnik, dziennikarz i komentator, traktujący o stosunkach międzynarodowych i europejskich – Reinhard Mueller.
Niemiecka prasa sugeruje, by się „wzajemnie nie licytować”
Autor publikacji zwrócił uwagę, że na „rachunku”, który otrzymał prezydent Niemiec, nie wykazano żadnej konkretnej sumy pieniężnej, natomiast w 2019 roku Grecja głośno mówiła o kwocie 400 miliardów euro (ponad 1,7 mld złotych). Zdaniem Muellera Niemcy nie wypierają się historycznej i moralnej odpowiedzialności, ale uważają temat reparacji za zamknięty. Dziennikarz „FAZ” zaznacza, że stanowisko Niemiec nie skutkuje zaprowadzeniem pokoju w Polsce i we Włoszech, choć państwo rozliczyło się z polityki zagłady i okupacji. Otwarta pozostaje kwestia, jak Niemcy mogą zadośćuczynić za zbrodnie – kraj bierze odpowiedzialność w tej materii, ale w obszarze prawa międzynarodowego.
Komentator uważa, że zbrodnie na Niemcach (wypędzenia, naloty lotnicze, utrata terytorium) są ciężkie do oszacowania. Dziennikarz wskazuje jednak, że jeśli ktoś chce podnosić kwestię finansowych odszkodowań, musi również wziąć pod uwagę roszczenia strony przeciwnej. „Nie, nie powinno się wzajemnie licytować, ale zbrodnie na Niemcach pozostają zbrodniami” – pisze autor artykułu.
Mueller uważa, że europejska integracja powinna dać nowy początek, a ten nie powinien polegać na „stałym demonstrowaniu wyblakłych rachunków” – czytamy.
200 mln euro dla Polski? Rząd powiedział „nie”
Warto w tym kontekście przypomnieć o spotkaniu Niemiec Olafa Scholza z premierem Donaldem Tuskiem, które miało miejsce na początku lipca w Warszawie. Niemiecki polityk powiedział wówczas, że jego państwo jest świadome swojej wielkiej winy i odpowiedzialności za ofiary okupacji. Zapowiedział też wsparcie na rzecz ocalałych w wojnie.
Z ustaleń Onetu wynikało, że sąsiad Polski był gotowy przeznaczyć 200 mln euro na ten cel, ale szef polskiego rządu odmówił. Miał stwierdzić, iż kwota ta jest za niska i nieproporcjonalna, biorąc pod uwagę wypłaty Niemiec dla obywateli Izraela.