W piątkowe popołudnie Leszek Miller opisał kulisy utrzymania władzy w Lewicy przez Włodzimierza Czarzastego. Pretekstem stały się dyskusje nad przekazaniem Czarzastemu funkcji marszałka Sejmu. To jeden z punktów umowy koalicyjnej.
– To nie będzie żaden problem dla koalicji, bo ta koalicja jest złożona z ludzi rozsądnych. Jest umowa koalicyjna, zerwanie umowy koalicyjnej wiąże i niesie ze sobą różne skutki. Myślę, że nikt rozsądny nie będzie chciał tej umowy zrywać – mówił na antenie Polsat News lider Lewicy.
Były premier zaproponował, aby koalicjanci zapoznali się z wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 maja 2023 roku.
Leszek Miller o kulisach wyborów w Nowej Lewicy. „Jasny plan” Włodzimierza Czarzastego
Leszek Miller wytłumaczył, że wyrok dotyczy głosowania nad wyborem przewodniczącego Nowej Lewicy z lipca 2021 roku. Czarzasty zawiesił wówczas dziewięć osób z Zarządu Krajowego, z czego dwie z nich w trakcie posiedzenia zarządu z powodu „zagłosowania nad uchwałami zaproponowanymi przez przewodniczącego wbrew jego woli”.
Zawieszenie – zdaniem sądu – umożliwiło Czarzastemu „uzyskanie wyników głosowania zgodnie z jego wolą”. Co więcej, lider Nowej Lewicy miał wykorzystać przepisy zawarte w statucie partii „niezgodnie z celem” oraz „w imię własnych interesów”.
Miller zaznaczył, ze plan Włodzimierza Czarzastego był jasny: wykluczenie z głosowania wszystkich, którzy mogli mieć inne zdanie.
„W konkretnym przypadku, w dniu 17 lipca 2021 roku Czarzasty przeniósł zebranie zarządu w inne miejsce niż pierwotnie ustalone, a gdy zobaczył, że zawieszeni też tam są, ponownie zmienił salę obrad, wezwał ochronę i zamknął drzwi na klucz” – oskarżał były premier za pośrednictwem platformy X.
Czarzasty zostanie marszałkiem? Leszek Miller zabrał głos
Leszek Miller napisał o „sztuczkach” zastosowanych przez Włodzimierza Czarzastego celem utrzymania władzy w partii. Oprócz wykluczenia dwóch członków zarządu na sali doszło m.in. do reasumpcji głosowania.
„Pan Włodzimierz uczynił z niegdyś demokratycznej partii obiekt swojej despotycznej władzy symbolizującej koniec ery demokratycznej lewicy” – oskarżał były szef rządu. Takie zachowanie ocenił jako naganne oraz nie do usprawiedliwienia.
„Jeśli więc ktoś pyta, czy Włodzimierz Czarzasty ma kwalifikacje by pełnić godność marszałka Sejmu, to tak – nadaje się na marszałka bez wątpienia, ale na pewno nie w demokratycznej Rzeczpospolitej” – zakończył Leszek Miller.