Jaki jest kontekst: Ambasada Stanów Zjednoczonych w Ukrainie w środę (20 listopada) poinformowała o możliwym masowym ataku powietrznym ze strony Rosji. W związku z tym placówkę zamknięto. Na podobny ruch zdecydowały się też m.in. placówki z Hiszpanii, Grecji, Włoch i Węgier. Po kilku godzinach ukraiński wywiad wojskowy ujawnił jednak, że informacje o ataku były fałszywe i rozsyłane przez Rosjan.
Wołodymyr Zełenski skomentował te wydarzenia w wieczornym przemówieniu. – Dzisiaj było wiele nerwów i pytań o „szczególne zagrożenie”. Już przez to przechodziliśmy, jak i przez wiele innych podłych i okrutnych działań podejmowanych przez Rosję. Nasz sąsiad jest szalony. Jest szalony tak samo dziś w 1001 dniu wojny, jak i 24 lutego, pierwszego dnia konfliktu. Ta fala informacji, która miała miejsce dzisiaj, prowadząca do paniki – to wszystko pomaga tylko Rosji – powiedział prezydent Ukrainy.
Co dalej z amerykańską ambasadą: Placówka wznowiła pracę jeszcze w środę wieczorem. „Wciąż zachęcamy obywateli USA do zachowania czujności, monitorowania oficjalnych źródeł ukraińskich w celu uzyskania informacji i przygotowania się do ukrycia, jeśli zostanie ogłoszony alarm lotniczy” – napisano w oświadczeniu. W czwartek (21 listopada) ambasada wróci do pełnej działalności.
Więcej o ostrzeżeniach o zmasowanym ataku na Kijów przeczytasz w tekście Jagody Różyckiej: „Masowy nalot na Ukrainę mistyfikacją Rosjan. Fałszywe wiadomości miały błędy gramatyczne”.
Źródła: Reuters, „The New York Times”