Zmiana zasad, na jakich zadawane są prace domowe, znalazły się na liście „100 konkretów” opracowanych przez Platformę Obywatelską. Zgodnie z obietnicą realizacji pomysłów w pierwsze „100 dni” rządów, ministerka edukacji Barbara Nowacka ogłosiła prace nad rozporządzeniem, które ma wejść w życie już na początku kwietnia.
Sondaż ws. reformy zadań domowych. Pomysł popiera 40,7 proc. badanych
Jak wynika z sondażu zleconego agencji SW Research przez „Rzeczpospolitą”, opinie na temat zmian w systemie edukacji są mocno podzielone. W ramach badania respondentom zostało zadane pytanie o treści: „Prace domowe w szkołach podstawowych mają nie być oceniane przez nauczycieli – jak ocenia pani/pan tę propozycję?”. Za modyfikacją zasad zadawania prac domowych w sumie opowiedziało się 40,7 proc. badanych. Jednocześnie aż 37,8 proc. respondentów było przeciwnych takiemu rozwiązaniu. Z kolei 21,5 proc. uczestników sondażu nie ma zdania na ten temat.
Co ciekawe, bardziej przychylni zmianom tego typu byli mężczyźni. Poparcie dla reformy spada natomiast wraz z wiekiem zapytanych o nią obywateli. Podczas gdy wśród osób w wieku do 24 lat pomysł ten zyskał aż 56,5 proc. poparcia, w przedziale 35-49 lat wynosi ono 42,2 proc., a w kategorii wiekowej powyżej 50 roku życia poparcie wyniosło już tylko 33,2 proc. Wśród najstarszych respondentów przeciwko reformie systemu prac domowych opowiedziało się aż 40 proc. badanych.
Co zmieni się w pracach domowych? „Czasami jakiś wierszyk”
Według wcześniej przyjętych założeń rozporządzenie ma wprowadzić całkowity zakaz zadawania prac domowych w klasach 1-3 szkół podstawowych. W przypadku uczniów klas 4-8 obowiązywać będzie zasada, że zadania domowe są nieobowiązkowe, a ich wykonanie nie podlega ocenie w skali stopnia.
Kluczowa dla funkcjonowania rozporządzenia będzie zawarta w nim definicja zadania domowego. Jak zauważył portal infor.pl, w niektórych publicznych wypowiedziach ministerka edukacji twierdziła, że uczenie się wiersza na pamięć nie jest pracą domową, podobnie jak niezapowiedziane kartkówki. O wierszach jako wyjątkach mówił także Donald Tusk. „W klasach od 1 do 3 żadnych prac domowych, no, chyba że czasami jakiś wierszyk” – deklarował w serwisie X.