Jan Zieliński to być może największy polski bohater tegorocznego Australian Open. Choć pochodzący z Warszawy zawodnik odpadł w ćwierćfinale debla z Hugo Nysem i nie obronił punktów sprzed roku, to wraz z Tajwanką Siu-Wei Hsieh nie miał sobie równych w rywalizacji mikstów. Para, która nigdy wcześniej ze sobą nie grała, odprawiała kolejnych przeciwników, by móc w piątek cieszył się z wielkiego sukcesu.
Jan Zieliński przerwał złą passę podczas Australian Open 2024
O ile Hsieh to etatowa zdobywczyni pucharów wielkoszlemowych w deblu pań (wygrała również podczas Australian Open 2024), o tyle dla Zielińskiego triumf w Melbourne był pierwszym tego typu w karierze. Do tej pory największym jego sukcesem był finał AO sprzed roku w parze z Nysem.
Zieliński straci blisko dziesięć pozycji w deblowym rankingu, lecz mimo wszystko cieszy się z sukcesu w mikście. Przełamał tym samym pechową passę porażek polskich par w grze mieszanej. W rozmowie z Polskim Związkiem Tenisowym deklaruje, że nie chce poprzestać wyłącznie na styczniowym sukcesie.
– To na pewno niesamowity sukces, jestem przeszczęśliwy. Udało mi się wziąć mały rewanż za ubiegłoroczną porażkę tutaj w finale. Jestem podekscytowany, że jestem pierwszym Polakiem, który przełamał klątwę porażek w finałach wielkoszlemowych w grze mieszanej. I liczę na to, że nie był to mój ostatni sukces w Wielkim Szlemie – powiedział Zieliński.
Jan Zieliński powalczy w Pucharze Davisa
Jan Zieliński nie ma zbyt dużo czasu na odpoczynek. W dniach 2-3 lutego wystąpi w barwach reprezentacji Polski podczas meczu Pucharu Davisa przeciwko Uzbekistanowi w Taszkiencie. Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać wysoką formę, jaką zaprezentowałem w Melbourne. „Chciałbym się pokazać z jak najlepszej strony podczas spotkania w Uzbekistanie i razem z kolegami z drużyny odnieść zwycięstwo i wywalczyć awans do wyższej grupy w rozgrywkach o Puchar Davisa” – zadeklarował 27-latek.