Zdaniem szefa węgierskiego rządu „stosunki polsko-węgierskie są obecnie na najniższym poziomie”. Orbán argumentował, że „liberalna polska tęczowa koalicja” – jak określił sojusz obecnie rządzących partii – „nie potrafi odróżnić polityki partyjnej od państwowej”. Polityk zaznaczył, że Polska i Węgry mają strategiczne interesy, więc jego zdaniem oba kraje muszą się wspierać i wzajemnie pomagać, a nie osłabiać. Orbán negatywnie ocenił także sytuację polityczną w Polsce. Jego zdaniem „wyrzucono patriotów z rządowego siodła”, a ich miejsca zajęła „liberalna, tęczowa koalicja”. – My [naród węgierski – przyp. red.] jesteśmy patriotrami, więc uważają nas za wrogów – uważa polityk.
Orbán w rozmowie z gazetą „Mandiner” wskazał także na działania polskiego rządu w wewnętrznej scenie politycznej. Stwierdził, że „polscy liberałowie” opracowali „nową koncepcję rządów prawa”. Określił ją jako „praworządność ustawowa”. – By poradzić sobie z przeciwnikiem politycznym, wykorzystuje się praworządność i instrumenty prawne – stwierdził. Co ciekawe, redakcja węgierskiego tygodnika zapytała go o polskich uchodźców politycznych, co według komentatorów może mieć związek z poszukiwanym byłym wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim. Orbán zadeklarował, że Węgry „oferują schronienie każdej osobie, która spotyka się z prześladowaniami politycznymi” w swojej ojczyźnie.
Tusk o wywiadzie Orbána: Czegoś tak dziwacznego jeszcze nie widziałem
W czwartek, w Brukseli, premier Donald Tusk został zapytany przez dziennikarzy o słowa Orbána. Szef rządu nazwał opublikowaną rozmowę z premierem Węgier mianem „nieszczęsnego wywiadu”.
– Nawet powiedziałem Orbánowi, że różne rzeczy się między nami działy, ale czegoś tak dziwacznego jeszcze nie widziałem – powiedział reporterom szef polskiego rządu. Na pytanie, jak zareagował na to premier Węgier, ocenił, że Orbán „trochę się tłumaczył”. – Raczej jest pod wpływem narracji Jarosława Kaczyńskiego, jeśli chodzi o interpretację zdarzeń w Polsce. Brzmiało dość humorystycznie, kiedy mówił, że udzielił tego wywiadu, bo jest zatroskany stanem praworządności w Polsce, więc mogłem się tylko zaśmiać – skwitował Tusk. Dodał też, że „nie jest pamiętliwy i nie będzie zwracał uwagi na wywiady”. – Z Węgrami mamy kilka rzeczy do wspólnego działania, na przykład kwestie migracyjne. Wydaje się, że będziemy mogli kooperować całkiem nieźle – zauważył premier.