Do fundacji rodzinnej Daniela Obajtka trafiły kolejne nieruchomości prezesa Orlenu: willa oraz domki letniskowe. Władze paliwowego koncernu chcą dochodzić roszczeń za szkody dokonane przez były zarząd spółki, a Adam Bodnar skierował wnioski o uchylenie immunitetów posłów PiS, w tym byłego wójta Pcimia.
Na początku grudnia dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski informuje, że Daniel Obajtek dalej dokonuje zmian w swoim majątku. Były prezes Orlenu, a dziś europoseł PiS miał przepisać na rodzinną fundację sławny dworek w Borkowie Lęborskim, a na syna Piotra działki na Mazurach. To kontynuacja ustaleń Wirtualnej Polski z lutego, kiedy dziennikarze informowali, że zmieniają się zapisy w niemal wszystkich księgach wieczystych, w których widniał były wójt Pcimia.
Z ksiąg wieczystych, do których dotarł „Newsweek”, wynika, że do rodzinnej fundacji Obajtka trafiły też na pewno dom w Sasinie w powiecie wejherowskim oraz położone nad morzem domki letniskowe. Willa w Sasinie – otoczona solidnym metalowym ogrodzeniem, z betonową fontanną przed gankiem z kolumnadą – była inwestycją na wynajem, jej zdjęcia można było oglądać w serwisach turystycznych. Do czerwono-biało-czarnej latarni morskiej w Stilo są z niej 2 km.
W dyspozycji fundacji rodziny Obajtków są też już domki letniskowe położone w tej samej gminie, w nieodległym Kopalinie. Stoją około 200 m od Szlacheckiego Gniazda, pensjonatu oraz restauracji należącej do Bartłomieja Obajtka, brata byłego prezesa Orlenu. Ostatnie wpisy w księgach obu nieruchomości zostały dokonane w czerwcu. Siedzibą rodzinnej fundacji KP76, do której Obajtek przeniósł majątek, jest jedno z mieszkań w Myślenicach, które opisywaliśmy prawie cztery lata temu.
Czy to sposób na ucieczkę przed ewentualnymi roszczeniami? Przypomnijmy: Orlen chce pozwać Obajtka oraz dawny zarząd o odszkodowanie, a prokurator generalny Adam Bodnar skierował do Sejmu wniosek o uchylenie mu immunitetu.
Obajtek odsłania karty?
Wśród budynków oraz nieruchomości ówczesnego szefa największej polskiej spółki, które wymienialiśmy w marcu 2021 r., były kolejno: zabytkowy pałac w Borkowie (w tamtym czasie przed renowacją wart ok. 500 tys. zł); duży dom w Łężkowicach w powiecie wielickim (politycy opozycji szacowali jego wartość na ok. 5 mln zł, prezes bronił się, że cena została zawyżona); posiadłość w Stróży w gminie Pcim, w powiecie myślenickim (ok. 750 tys. zł), duży dom w Sasinie (ok. 550 tys. zł), domki letniskowe w Kopalinie (warte ok. 500 tys. zł); dom przy rynku w Lanckoronie w powiecie wadowickim (ok. 650 tys. zł); oraz dwa mieszkania w Myślenicach (szacowana wartość ok. 750 tys. zł). Wraz z naszymi szybko pojawiły się kolejne publikacje poświęcone własnościom Obajtka. Sprawa była dla otoczenia prezesa na tyle niewygodna, że pod koniec marca 2021 r. były wójt Pcimia sam zdecydował się zaprezentować mediom cały (a przynajmniej tak twierdził) swój majątek.
W efekcie pod koniec marca 2021 r. było wiadomo, że prezes jest właścicielem kilkudziesięciu nieruchomości w kilkunastu miejscach Polski – od morza po góry. Za pośrednictwem swojego pełnomocnika, mecenasa Macieja Zaborowskiego, zapewniał, że nie ma niczego do ukrycia.
– Nie pamiętam w historii ostatnich kilkudziesięciu lat, by prezes państwowej spółki publicznie ujawnił cały swój majątek. Nie pamiętam niestety także, by w stosunku do jakiegokolwiek prezesa zorganizowano taką nagonkę. Najbezpieczniejszą lokatą kapitału są nieruchomości. Pan Obajtek posiada na to stosowne środki, więc może je przeznaczać, na co tylko chce – mówił wtedy prawnik.
Bilans za lata 2006-2020 na kontach Obajtka był imponujący. Jego dochody netto (wraz z pożyczkami) miały wynosić 6 489 000 zł. Z tego aż 4 436 300 zł miało pójść na inwestycje. Prezes „nie przejadł” zarobionych pieniędzy – nie mogli się nachwalić zaradności byłego wójta Pcimia bracia Karnowscy.
Prokuratura wzywa dziennikarzy
Majątek krezusa stojącego na czele państwowej spółki podsumowali jesienią 2021 r. Szymon Jadczak i Patryk Słowik. Po przeanalizowaniu ponad 100 ksiąg wieczystych wyszło im, że Daniel Obajtek oraz jego najbliżsi (między innymi brat oraz partnerka) mieli ulokowane w nieruchomościach ok. 35 mln zł. Byli właścicielami blisko 30 ha ziemi, dwóch hoteli, pałacu, apartamentu, sześciu domów, dwóch mieszkań oraz domków letniskowych.
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy mecenas Zaborowski jeszcze raz zapewniał o pełnej przejrzystości prezesa Orlenu oraz dodawał, że Obajtek sam zwrócił się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego z prośbą o kontrolę dotyczącą jego majątku i składanych oświadczeń majątkowych.
Jesienią 2022 r. dziennikarze, którzy opisywali majątek prezesa Orlenu (w tym autor tego tekstu), zaczęli otrzymywać wezwania do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na przesłuchaniach mieli się stawić między innymi: Bianka Mikołajewska (wtedy dziennikarka Wirtualnej Polski), Dominik Uhlig („Gazeta Wyborcza”) czy Paweł Figurski (współautor tekstów o taśmach Obajtka). – Prokurator prowadząca sprawę nie chciała mi ujawnić, czego dotyczy postępowanie, w jakim kierunku się toczy ani z czyjej inicjatywy. Takich informacji nie ma w wezwaniu na przesłuchanie. Uspokajała mnie, że nie jest to sprawa przeciwko mediom i nie dotyczy działalności dziennikarzy, uznała jednak, że przesłuchanie dziennikarzy będzie najlepszym sposobem na wyjaśnienie badanej sprawy – komentowała wtedy Bianka Mikołajewska.
Informacje, które otrzymał wtedy z prokuratury „Newsweek”, były równie lapidarne. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wyjaśniała, że postępowanie zostało zainicjowane po zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i dotyczyło czynu z art. 266 Kodeksu karnego. Informacje potwierdziły się podczas przesłuchania. Mówiąc krótko: Daniel Obajtek podejrzewał, że informacje o jego majątku przekazywali mediom funkcjonariusze publiczni. Śledztwo miało ujawnić którzy i pozwolić na pociągnięcie ich do odpowiedzialności. W przesłuchaniach uczestniczyli adwokaci prezesa Orlenu, w ich trakcie podważali prawo dziennikarzy do zachowania tajemnicy dziennikarskiej.
Majątek przechodzi na fundację
Tym większe okazało się zdziwienie mediów, kiedy Daniel Obajtek – dopiero co wybrany na posła Parlamentu Europejskiego – pokazał swoje oświadczenie majątkowe w lipcu 2024 r. W dokumencie opublikowanym na stronie Sejmu poza oszczędnościami w gotówce (1 mln zł oraz 20 tys. euro) wskazał zaledwie… cztery nieruchomości. I to zaledwie jednej z nich – 11-hektarowej działki – miałby być właścicielem. Co do reszty – domu wartego 500 tys. zł oraz dwóch działek wycenionych na 400 tys. zł – miał mieć jedynie prawo nieodpłatnego dożywotniego użytkowania.
„Skurczenie się” majątku to efekt założenia przez Obajtków rodzinnej fundacji KP76. Jeszcze jesienią 2023 r. – już po przegranych przez PiS wyborach – były prezes Orlenu rozpoczął przepisywanie części majątku na syna Piotra, pozostawiając sobie prawo do użytkowania nieruchomości. Zmiany w księgach wieczystych miały dotyczyć niemal 20 nieruchomości, w tym działek w miejscowościach Osieczany, Piwniczna, Stróża, ale też dworku w Borkowie (były wójt Pcimia przepisał też na syna swoje udziały w spółce deweloperskiej). Natomiast już w nowym roku majątek powędrował w drugą stronę. Trafił od syna do założonej przez Obajtków pod koniec listopada 2023 roku fundacji — informowała „Wirtualna Polska”. Wszystko zostało w rodzinie, a dzięki temu były prezes Orlenu może spać spokojniej.
– Mam prawo dać synowi, który ma 25 lat, co chcę. Nie zamierzam się z tego tłumaczyć. Miałem taką wolę i przepisałem. Tusk majątek przepisał na żonę – opowiadał latem 2024 r. Obajtek w radiowej Trójce.
Fundacja rodzinna to byt wprowadzony w końcówce rządów PiS (choć próby jego stworzenia trwały od lat i były wynikiem ponadpartyjnego konsensusu). Zgodnie z ustawą celem takich fundacji ma być „ochrona majątku fundatora oraz zarządzanie nim zgodnie z jego wolą, gromadzenie mienia, zarządzanie nim w interesie jej beneficjentów, spełnianie świadczeń na rzecz beneficjentów oraz wspieranie działalności pozarządowych organizacji pożytku publicznego i promowania określonych zachowań oraz stylu życia, działalności społecznej i kultury”.
Ta należąca do rodziny Obajtków – pod nazwą KP76 Fundacja Rodzinna – została założona 30 listopada 2023 roku, sześć tygodni po przegranych przez PiS wyborach. Adres jej siedziby to mieszkanie w Myślenicach — jedno z tych, które opisywaliśmy w 2021 roku. Drugim dysponuje dziś jego była żona, matka Piotra Obajtka, który pełni dziś funkcję pełnomocnika ojca w ich rodzinnej fundacji.
Orlen chce ścigać Obajtka
2 grudnia Orlen zwołał nadzwyczajne zgromadzenie akcjonariuszy. Na walnym przyjęto uchwałę, która „postanawia o dochodzeniu roszczeń” przeciwko „byłym członkom zarządu”, w tym Danielowi Obajtkowi (oprócz niego na liście są jeszcze między innymi Adam Burak czy Zbigniew Leszczyński). Akcjonariusze zdecydowali o tym większością głosów.
– Spółka zamierza dochodzić roszczeń z tytułu szkód, jakie poniosła wskutek działań podejmowanych przez byłych członków zarządu, a które zostały zidentyfikowane i są na bieżąco identyfikowane w toku przeprowadzonych w spółce kontroli i audytów – mówił przed głosowaniem prezes Ireneusz Fąfara i podkreślał, że podobnych było już w firmie 50. Wśród działań ekipy Obajtka, które miały szczególnie zaszkodzić Orlenowi, miałyby być m.in. zaniżanie cen paliw, nieuzasadnione wydatki na podstawie umów sponsoringowych, nieuzasadnione wydatki reprezentacyjne, zakup pakietu kontrolnego Ruchu, wydatki na usługi detektywistyczne czy działania związane ze spółką Orlen Trading Switzerland.
Obajtek na godzinę przed walnym w Orlenie zwołał konferencję prasową.
– Próbuje się wmówić nam, że to była „firma garaż” i decyzje jednoosobowe. Decyzje poparte były różnymi ciałami, firma ma nadzór. Próbuje się wmówić, że nie było ładu korporacyjnego, to oszukiwanie opinii publicznej. Obecny zarząd to są kukły, które realizują wolę swoich politycznych mocodawców – mówił Obajtek. Wtórował mu Michał Róg, były członek zarządu Orlenu ds. handlowych, który sugerował, że obecne władze spółki jak najszybciej powinny podać się do dymisji. – Każdą decyzję biznesową można podważyć. Obecne władze Orlenu to robią. Wprowadziliśmy Orlen do elity, uzyskaliśmy rekordowe ratingi. Szanowny obecny zarządzie, nie macie szans poprawić tych wyników. Patrzymy wam na ręce, na nieudolne próby prowadzenia zarządu. Powinniście się podać do dymisji, doprowadzacie koncern do upadku – grzmiał.
Pierwszych pozwów cywilnych wobec byłego zarządu – jak ustalił „Newsweek” – można się spodziewać już w najbliższych tygodniach. Orlen nie chce jednak komentować sprawy rodzinnej fundacji byłego prezesa. Zdradzanie strategii procesowej mogłoby przeszkodzić w skutecznym dochodzeniu roszczeń.
Kilka lat dochodzenia roszczeń
Czy przeniesienie majątku do fundacji rodzinnej może ochronić Daniela Obajtka? Niekoniecznie, ale na pewno utrudni dochodzenie ewentualnych roszczeń ze strony Orlenu.
– Założenie fundacji na papierze jest bardzo OK, ale nie możemy specjalnie wyzbywać się majątku do fundacji rodzinnej, aby nie zaspokoić wierzycieli. Wierzyciele mają możliwość dochodzenia swoich praw, natomiast nie jest to na pewno łatwe. Tego typu postępowania mogą trwać kilka lat i trudno będzie udowodnić, że Daniel Obajtek czy ktokolwiek inny by to był, dążył do pokrzywdzenia wierzycieli – komentował mecenas Mateusz Chinczewski, który na swoim kanale w social mediach rozłożył na czynniki pierwsze fundację KP76.
Roszczeń wobec Obajtka może być więcej. Jeszcze w maju do Prokuratury Krajowej zostały przeniesione z Płocka śledztwa dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem. Trwają też postępowania w związku z zaniżaniem cen paliw jesienią 2023 r. oraz przekazaniem ponad 1,5 mld zł bez nadzoru spółce Orlen Trading Switzerland. 16 grudnia sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu Samera A. oraz Marcina O., podejrzanych o wyrządzenie szkód w związku z OTS. Pozwoli to na wydanie listów gończych, bo obydwaj się ukrywają. Natomiast 19 grudnia prokurator generalny Adam Bodnar skierował do Sejmu wnioski o uchylenie immunitetów posłów PiS, w tym byłego wójta Pcimia.
Co z resztą nieruchomości i udziałów rodziny Daniela Obajtka, które opisywaliśmy w „Newsweeku” w marcu 2021 r.? Dom w Łężkowicach należy dziś do Anny i Tomasza Fortunów, związanych ze spółką TT Plast, w której niegdyś pracował Obajtek. Właścicielką okazałego domu przy rynku w Lanckoronie pozostaje Halina Obajtek, matka byłego prezesa Orlenu. Syn i pełnomocnik fundacji KP76 Piotr Obajtek cieszy się udziałami firm Linda Dom oraz ERG Bieruń, przekazanymi mu przez ojca.