Co się wydarzyło: W czwartek 23 stycznia rano około 240 szkół na Węgrzech ogłosiło alarmy bombowe. Powodem były wysłane do placówek edukacyjnych maile z groźbami o podobnej treści. Policja podjęła niezbędne działania i poprosiła osoby, które otrzymały takie wiadomości, o powiadomienie służb. Sprawę zbada teraz powołane Krajowe Biuro Śledcze Policji Kryzysowej.
Viktor Orban zabrał głos: Premier Węgier przekazał, że pozostaje w kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych. „Wzmacniamy bezpieczeństwo szkół i badamy tło zagrożeń bombowych” – napisał Viktor Orban cytowany przez portal ATV.hu. Szef kancelarii premiera Gergely Gulyas poinformował, że premier Orban, minister spraw wewnętrznych Sandor Pinter i szef gabinetu Antal Rogan wiele razy naradzali się w sprawie niebezpiecznej sytuacji w szkołach.
Opozycja krytykuje: Peter Magyar, który jest liderem opozycji na Węgrzech, stwierdził, że jeśli ministrowie nie wiedzieli o skoordynowanej akcji, to powinni natychmiast udzielić wszelkich informacji. Mówił, że rząd powinien wyjaśnić, czy wcześniej posiadał informacje o zagrożeniu, a jeśli tak, to wyjaśnić, dlaczego obywatele nie zostali poinformowani i nie podjęto żadnych środków zapobiegawczych.
Więcej: Przeczytaj również artykuł „19-latek upokorzył prezydenta Słowacji. Wszystko się nagrało”.
Źródła: ATV.hu, 24.hu, Ripost.hu, 444.hu