Co dalej z księdzem? Według Wirtualnej Polski sprawa księdza Bogdana spod Braniewa (woj. warmińsko-mazurskie) dotycząca zaatakowania psa podczas kolêdy rozstrzygnie się w ciągu najbliższych tygodni. Dziennikarze przekazali, że najprawdopodobniej duchowny nie uniknie kary za swoje zachowanie. Co prawda, nie został on jeszcze wezwany na przesłuchanie, a śledczy nie podjęli decyzji, jak zakwalifikują tę sprawę, ale zabezpieczono już monitoring i odbywają się przesłuchania świadków.
Jakie konsekwencje może ponieść ksiądz? Brane pod uwagę są dwa przepisy. Art. 78 kodeksu wykroczeń mówi o drażnieniu lub płoszeniu zwierzęcia, które wskutek tego może stać się niebezpieczne, za co grozi kara do 1000 zł lub nagany. Z kolei art. 35 ustawy o ochronie zwierząt stanowi, że za znęcanie się nad zwierzęciem grozi nawet trzy lata więzienia.
Czemu ksiądz zaatakował psa? Dziennikarze WP ustalili, że ksiądz mógł być zdenerwowany już wcześniej, ponieważ kilka rodzin podobno nie wpuściło go z kolędą. Jak zaznaczono, „nie wszyscy darzą go tam sympatią”. Z kolei suczka Luka, będąca bohaterką zajścia jest przyjaznym psem, który bardzo łatwo się zaprzyjaźnia. – Zna się na ludziach – żartowała jedna z mieszkanek.
Poseł zainterweniował: Sprawę nagłośnił lewicowy poseł Łukasz Litewka, który 19 stycznia opublikował nagranie ze zdarzenia. Przedstawiało ono duchownego kopiącego siatkę ogrodzenia oddzielającą go od szczekającego psa. Następnie ksiądz próbował uderzyć zwierzę torbą, a na koniec rzucił kamieniem. „Znam księży, którzy są naprawdę ludźmi z powołania, ale tego pana nie tylko bym nie wpuścił do domu, a także w ogóle nie chciał znać” – napisał polityk.
Więcej informacji na temat zdarzenia znajduje się w artykule: „Ksiądz zaatakował psa, internauci się wściekli. Jest zawiadomienie do prokuratury”.
Źródła: Wirtualna Polska, Łukasz Litewka na Facebooku