Przez dekady alkohol był nieodłączną częścią gościnności, zabawy i odprężenia; ważnym elementem celebracji i udanego zakończenia negocjacji biznesowych. Dziś, w czasach rosnącej świadomości zdrowotnej i troski o dobro planety, coraz więcej osób zadaje sobie pytanie: Czy naprawdę potrzebuję alkoholu, by cieszyć się życiem, relaksować lub budować dobre relacje? Odpowiedzią na te rozterki jest dynamicznie rozwijający się globalny trend tzw. sober curiosity – „ciekawości trzeźwości”, który na nowo definiuje nasze nawyki i priorytety.
Bohaterką tytułowego artykułu bieżącego wydania „Newsweek Learning English” jest Andrea McCarthy, młoda influencerka z Los Angeles, która postanowiła sprawdzić, jak wygląda życie bez alkoholu. Początkowo zamierzała zakończyć swój roczny eksperyment kieliszkiem tequili, ale po 12 miesiącach przyznała, że najbardziej brakowałoby jej… trzeźwości umysłu i doskonałego samopoczucia. Jej historia nie jest wyjątkiem – z badań wynika, że coraz więcej ludzi, niezależnie od wieku, wybiera bezalkoholowe alternatywy nie tylko w styczniu, ale i przez cały rok.
To zjawisko wykracza daleko poza indywidualne wybory pojedynczych osób. W Stanach Zjednoczonych coraz większą popularność zdobywają bary i restauracje oferujące wyłącznie napoje bezalkoholowe, a rynek piw i win o zerowej zawartości alkoholu rozwija się w błyskawicznym tempie. Pokolenie Z – pierwsze dorastające z szerokim dostępem do wszelkich możliwości – zmienia kulturę konsumpcji, odrzucając presję alkoholu jako niezbędnego elementu dobrej zabawy. Co więcej, inicjatywy takie jak „Dry January” czy aplikacje typu Try Dry wspierają chcących choć na chwilę „odpocząć” od alkoholu.