Nowatorskie metody nie naprawią zniszczonych stawów, ale mogą zredukować dolegliwości, odsunąć w czasie operację i przyspieszyć gojenie po urazach.
Starsi pacjenci mają nadzieję, że po operacji wszczepienia endoprotezy będą mogli poruszać się bez bólu, młodsi chcą wrócić do aktywności fizycznej, tańczyć, zdobywać szczyty górskie.
– Nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że z endoprotezą będzie to możliwe. Dlatego gdy zgłasza się do mnie młody pacjent, staram się, o ile to możliwe, przywrócić mu sprawność i komfort życia innymi metodami niż wymiana stawu przynajmniej przez kilka, kilkanaście lat, a operację zaproponować dopiero wtedy, gdy będzie to naprawdę konieczne – mówi dr n. med. Piotr Strzelczyk z Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu UCK WUM.
Obecnie ortopedzi mają do zaoferowania leczenie biologiczne wykorzystujące naturalne substancje występujące w organizmie, takie jak kwas hialuronowy, osocze bogatopłytkowe oraz komórki macierzyste. Żadna z nich nie spowoduje, że uszkodzony staw zregeneruje się i będzie jak nowy, ale może przywrócić chorym komfort życia i odsunąć w czasie operacje wszczepienia endoprotezy.
Zastrzyki z kwasu hialuronowego
Wewnętrzne powierzchnie stawu pokrywa chrząstka. Jej unikalna, niezwykle gładka struktura sprawia, że ruch w stawie jest możliwy bez tarcia. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy chrząstka ulegnie uszkodzeniu, na przykład wskutek urazu łąkotek, które pełnią w stawie funkcję amortyzatorów, lub choroby zwyrodnieniowej. Gdy warstwa chrząstki ulega uszkodzeniu, mogą oddzielić się od niej drobne odpryski, które w czasie ruchu stawu będą zwiększać tarcie i niszczyć staw od środka. Co więcej, uszkodzenie chrząstki odsłania zakończenia nerwowe, dlatego w czasie pracy stawu pojawia się ból. Chrząstka nie potrafi się zregenerować. Jeśli z jej uszkodzeniem nic nie zrobimy, prawdopodobnie z czasem będzie coraz gorzej.
Szansą na zmniejszenie dolegliwości spowodowanych uszkodzeniem chrząstki są zastrzyki z kwasu hialuronowego, które podaje się bezpośrednio do stawu. Kwas hialuronowy zmniejsza tarcie w stawie. Zabieg opóźnia niszczenie stawu od środka i często zmniejsza dolegliwości. – Pod warunkiem, że kwas zostanie podany precyzyjnie do stawu, a to jest możliwe tylko pod kontrolą USG – uprzedza ortopeda dr Bartłomiej Bobójć. – Wcześniej warto wykonać RTG, jeszcze lepiej USG lub rezonans magnetyczny, aby upewnić się, czy w stawie nie ma odłamków chrzęstnych, które będą zwiększać tarcie i pogłębiać niszczenie stawu – radzi dr Bobójć.
Wadą zastrzyków z kwasu hialuronowego jest ich nietrwałość. Preparat rozkłada się w ciągu kilku miesięcy i dla podtrzymania efektu zabieg trzeba powtórzyć. Na rynku jest bardzo wiele preparatów kwasu hialuronowego. Kosztują od kilkuset do 2 tys. zł. Różnią się wielkością cząsteczki i gęstością. Teoretycznie im gęstszy preparat, tym dłuższy czas jego działania, problem w tym, że niektórzy pacjenci nie tolerują gęstych preparatów.
W przypadku zmian zwyrodnieniowych w kolanie lub biodrze, które powodują ból, a pacjent nie chce lub nie może poddać się operacji, nadzieją na złagodzenie dolegliwości bólowych są zastrzyki z osocza odwirowanego z pobranej wcześniej jego własnej krwi. – W osoczu znajdują się czynniki wzrostu uwalniane przez płytki krwi, które stymulują procesy gojenia i regenerację tkanek, a także działają przeciwbólowo i przeciwzapalnie – wyjaśnia dr Bobójć.
Zastrzyki z osocza bogatopłytkowego stosowane są także w takich schorzeniach jak łokieć tenisisty, łokieć golfisty czy kolano skoczka oraz urazach ścięgna Achillesa. Terapię osoczem można łączyć z podawaniem kwasu hialuronowego. Realną korzyść z tego typu zabiegów mogą odnieść pacjenci z niewielkimi, punktowymi uszkodzeniami chrząstki stawowej czy łąkotek oraz chorzy po operacjach ortopedycznych, u których czynniki wzrostu mogą przyspieszyć regenerację tkanek i skrócić okres rekonwalescencji. Większe uszkodzenia wewnątrz stawu są wskazaniem do operacji.
Łatanie chrząstki
Niewielkie uszkodzenia chrząstki można spróbować „załatać”. Najprostszą metodą jest pobudzenie jej do regeneracji poprzez wielokrotne nawiercenie powierzchni stawu tam, gdzie doszło do mikrozłamań. Po takiej interwencji organizm sam próbuje naprawić uszkodzenia, wysyłając w miejsce mikrourazów m.in. komórki szpiku, które spowodują, że chrząstka w tym miejscu będzie się goiła. Nie należy jednak oczekiwać, że po takim zabiegu chrząstka będzie tak idealnie gładka i wytrzymała jak pierwotna, ale jest szansa, że pokryje ubytek i zlikwiduje ból.
Inny sposób na regenerację chrząstki to hodowla chondrocytów, czyli komórek chrząstki. – Obecnie jesteśmy w stanie namnożyć w warunkach laboratoryjnych jedynie chondrocyty, nie tkankę chrzęstną, która ma złożoną strukturę – zwraca uwagę dr Strzelczyk.
Procedura zaczyna się od pobrania odrobiny chrząstki z tzw. powierzchni nieobciążanych, które nie uczestniczą bezpośrednio w pracy stawu. Następnie z pobranego materiału izoluje się chondrocyty, a potem przez kilka tygodni namnaża się je w laboratorium. Później w miejscu ubytku chrząstki wstrzykuje się zawiesinę chondrocytów lub wszczepia „naszpikowane” nimi membrany w nadziei, że na ich bazie powstanie tkanka podobna do naturalnej chrząstki. Nie ma jednak gwarancji, że rzeczywiście ona powstanie. Jedni pacjenci zauważają lekką poprawę, inni twierdzą, że przestają odczuwać ból. Efekt zależy od wielu czynników, m.in. od rozległości uszkodzenia chrząstki, wieku pacjenta i jego nastawienia do zabiegu.
Zamiast chondrocytów w miejsce uszkodzenia chrząstki można podać komórki macierzyste. W ortopedii stosuje się tzw. mezenchymalne komórki macierzyste z krwi pępowinowej lub wyodrębnione z pobranej wcześniej własnej tkanki tłuszczowej pacjenta. Zawiesinę komórek macierzystych wstrzykuje się do stawu lub implantuje na nasączonej ich roztworem membranie w miejsce uszkodzenia. – Galareta Whartona znajdująca się w sznurze pępowinowym noworodków bogata jest w komórki macierzyste mezenchymalne. W odpowiednich warunkach mogą się one różnicować m.in. w tkankę chrzęstną – wyjaśnia dr Bobójć. Komórki mezenchymalne są dobrze tolerowane przez układ odpornościowy, więc biorca nie musi przyjmować leków immunosupresyjnych.
Dr Bobójć wraz z zespołem lekarzy oddziału ortopedycznego Głogowskiego Szpitala Powiatowego zoperował dotychczas ponad 40 pacjentów i tylko kilkoro z nich musiało poddać się wszczepieniu endoprotezy. Lekarze próbują także wykorzystywać komórki macierzyste do rekonstrukcji niewielkich uszkodzeń łąkotek w stawie kolanowym, by w ten sposób wspomóc ich regenerację oraz zapobiec chorobie zwyrodnieniowej. Efekty są obiecujące.
Wszystkie te metody są dość kosztowne i nie są refundowane przez NFZ. – Kluczem do ich skuteczności i satysfakcji pacjenta jest właściwa kwalifikacja poprzedzona diagnostyką obrazową. Często w badaniu RTG lub rezonansie magnetycznym widać, że staw ma uszkodzenia mechaniczne, wobec których metody biologiczne są bezsilne. Trzeba je najpierw skorygować operacyjnie i ewentualnie w dalszej kolejności myśleć o zastosowaniu zastrzyków z kwasu hialuronowego, osocza bogatopłytkowego czy komórek macierzystych – uprzedza dr Strzelczyk.
![](https://ocdn.eu/pulscms/MDA_/0c1789c9dbb54754c0efd193b2a05d11.png)