Posłowie Konfederacji chcą zlikwidować podatek spadkowy. Przygotowali projekt ustawy, którego pierwsze czytanie znalazło się w harmonogramie trwającego 29. posiedzenia Sejmu. Polska, zgodnie z intencją pomysłodawców legislacyjnych zmian, miałaby dołączyć do grona dziewięciu państw unijnych, w których ten podatek już nie obowiązuje. Jak podkreślają „celem projektu jest zniesienie opodatkowania spadków, które w ocenie autorów projektu jest wyrazem bogacenia się państwa na ludzkich tragediach. Wskazany podatek obecnie nie spełnia żadnej funkcji poza fiskalną (i nawet tę w stopniu znikomym), stanowi formę podwójnego opodatkowania oraz zniechęca obywateli do oszczędzania. Konstrukcja ustawy obfituje w szereg regulacji wątpliwych na gruncie podstawowych zasad Konstytucji RP, a praktyka poboru cechuje się licznymi patologiami, które pogrążają obywateli” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Ekspert: „Zgłaszanie spadków przez tzw. grupę zerową powinno być zniesione”
Poselskiej propozycji przyjrzał się ekspert podatkowy, który zauważa, że rolą samego podatku nie jest tylko fiskalizacja, ale również transparentność przepływu majątku pomiędzy osobami fizycznymi.
– W tym przypadku należałoby się zastanowić nad tym, czy nie dochodziłoby do nadużyć. Warto z pewnością zwrócić uwagę na związki partnerskie i ich uregulowanie. Postawienie takich osób w tzw. grupie zerowej zlikwidowałoby problem darowizn pomiędzy nimi – mówi Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy inFakt.
Ekspert zwraca też uwagę na bardzo ważny obowiązek informacyjny.
– Uważam, że zgłaszanie darowizn i spadków przez tzw. grupę zerową powinno być całkowicie zniesione. Co do zasady podatek w tej grupie nie występuje, ale jeśli przekraczamy limit kwotowy 36 120 zł, to należy dokonać zgłoszenia, żeby korzystać ze zwolnienia. Na zgłoszenie mamy sześć miesięcy, a spóźnienie się powoduje obowiązek podatkowy. W wielu przypadkach może to być dość dotkliwa kara – zauważa Juszczyk i podsumowuje, że sama propozycja zniesienia podatków przy spadkach i darowiznach z pewnością byłaby dobrą wiadomością dla podatników.
Brak wpływów z podatków od spadków uszczupli gminne kasy
Podatek od spadków i darowizn stanowi źródło dochodów własnych jednostek samorządu terytorialnego (JST), ale jak wskazują autorzy nowelizacji, jego udział w strukturze finansowej JST nie sięga nawet 1 proc. dochodów własnych.
„Ma on znaczenie marginalne dla systemu finansów jednostek samorządu terytorialnego” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Zdaniem doktora Patryka Kuziora przyjęta argumentacja, że wpływy z podatków spadkowych zasilające budżety jednostek samorządu terytorialnego nie będą dla gmin odczuwalne, nie do końca jest zgodna z aktualną sytuacją JST.
– Nie są to co prawda ogromne kwoty – w skali roku podatek od spadków i darowizn przynosi samorządom nieco ponad pół miliarda złotych – ale i tak trudno będzie im pogodzić się z taką stratą. Ostatnie lata były dla większości gmin raczej latami chudymi, a kolejne zmiany w systemie podatkowym, jak zwolnienie z podatku dochodowego osób do 26. roku życia czy podniesienie kwoty wolnej od podatku, spowodowały spadek dochodów i trudności z dopinaniem budżetów. Dlatego też ubytek nawet dziesiątek tysięcy złotych dla poszczególnych gmin może być bolesny i – jeśli miałoby do niego dojść – to taka strata powinna być samorządom zrekompensowana – uważa dr Patryk Kuzior, adiunkt w Akademii WSB w Dąbrowie.
Sejmowe prace nad nowelizacją
Z informacji podanych na oficjalnej stronie Sejmu RP wynika, że prace nad projektem nowelizacji prawa spadkowego zostały uwzględnione w planach obrad 29. posiedzenia Sejmu. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od spadków i darowizn oraz niektórych innych ustaw zaplanowano na piątek, 21 lutego, na godzinę 21:00.