Banki centralne na całym świecie w ostatnich latach intensyfikują zakupy złota. Polska jest w czołówce — ostatnio kupiliśmy najwięcej złota spośród banków centralnych.
To tyle, ile 15 wagonów towarowych albo 75 słoni afrykańskich czy 22 ciężarówki. Porównań, ile to jest 450 ton złota, można podawać wiele, bo też niełatwo sobie wyobrazić taką ilość złotego kruszcu, która dziś stanowi istotną część rezerw dewizowych NBP.
A to nie koniec zakupów, bo jak deklaruje nasz bank centralny, jego celem jest to, by udział złota w rezerwach wzrósł do 20 proc.
Dlaczego banki centralne wybierają złoto jako rezerwę?
Najpierw kilka wyjaśnień dla niewtajemniczonych. Rezerwy dewizowe są poduszką finansową każdego państwa. Uwzględnia się je m.in. w ocenie stabilności kraju dokonywanej przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, analizują je instytucje ratingowe czy inwestorzy, którzy chcieliby rozpocząć działalność w danym kraju. Krótko mówiąc, im większe rezerwy, tym bardziej wiarygodny kraj.
Banki centralne swoje rezerwy dewizowe trzymają w różnych aktywach, najczęściej w walutach obcych, w papierach wartościowych, lokatach i właśnie w złocie, którego gromadzą coraz więcej.
Powodów jest kilka i wynikają one z unikalnych cech złota. Złoto nie niesie ryzyka kredytowego, rozumianego jako możliwość niewywiązania się emitenta ze zobowiązań. Nie daje również bezpośrednich powiązań z polityką gospodarczą żadnego kraju, a dzięki temu jest odporne na zawirowania na światowych rynkach finansowych. Szczególną cechą złota jest też skuteczna ochrona przed inflacją, bo wartość złota nie spada tak jak wartość pieniądza.
Motywy gromadzenia złota przez banki centralne mocno wiążą się też z geopolityką. Masowe zakupy złota wywołała wojna w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, a także rosnące napięcia w relacjach Stanów Zjednoczonych z Chinami.
Nie bez znaczenia jest też wzrost liczby i zakresu stosowanych od początku XXI w. przez Stany Zjednoczone i kraje sojusznicze sankcji finansowych. Tym samym dolar staje się „bronią finansową” (dollar’s weaponisation) Stanów Zjednoczonych i instrumentem realizacji geopolitycznych interesów tego kraju. „W literaturze coraz częściej podkreśla się, że stosowanie sankcji zmniejsza atrakcyjność dolara jako waluty międzynarodowej, gdyż w efekcie sankcji dolar traci jedną z podstawowych cech globalnego dobra publicznego, a mianowicie nieograniczony dostęp do niego. Należy tu zwłaszcza zwrócić uwagę na sankcje nakładane na banki centralne, co dotychczas miało miejsce w przypadku Iranu, Wenezueli i Rosji. W szczególności zamrożenie oficjalnych aktywów rezerwowych banków centralnych i ryzyko ich konfiskaty mają silny efekt sygnalny i skłaniają banki centralne do zabezpieczenia się przed takim ryzykiem, między innymi poprzez zwiększanie udziału złota w rezerwach dewizowych” – pisze prof. Adam Glapiński, prezes NBP, w publikacji „Narodowy Bank Polski w czasie megaszoków ekonomicznych po pandemii i w kryzysie energetycznym – historia sukcesu”.
Za złotem stoją też powody czysto praktyczne: można je łatwo przewieźć, ukryć i szybko spieniężyć.
Foto: Narodowy Bank Polski
Kto ma największe zapasy złota?
Wszystkie te czynniki sprawiają, że banki centralne na całym świecie w ostatnich latach chętnie dokonują „złotych zakupów”. Za Polską w zestawieniu banków centralnych zwiększających swoje rezerwy w złocie w 2024 r. znajdują się: Turcja (+75 ton), Indie (+73 tony) oraz Chiny (+34 tony). Wzrost rezerw złota zanotowały także: Czechy (+20 ton), Węgry (+16 ton), Serbia (+8 ton) i Gruzja (+7 ton).
Polska z 450 tonami złota zajmuje już 13. miejsce na świecie i 7. wśród krajów europejskich. Zasoby złota w posiadaniu NBP są obecnie większe niż Wielkiej Brytanii (310 ton) i Hiszpanii (282 tony).
Największe zapasy tego kruszcu mają Stany Zjednoczone – 8,13 tys. ton. W czołówce znajdują się także: Niemcy (3,35 tys. ton), Włochy (2,45 tys. ton) i Francja (2,44 tys. ton). Łącznie te cztery kraje mają 14,4 tys. ton złota, co stanowi aż 45 proc. światowych oficjalnych rezerw kruszcu.
Kraje te cechuje również bardzo wysoki (znacząco powyżej średniej dla gospodarek rozwiniętych) udział złota w oficjalnych aktywach rezerwowych. W grudniu 2024 r. wynosił on 74,5 proc. w Stanach Zjednoczonych, 74,3 proc. w Niemczech, 70,7 proc. we Włoszech i 72,2 proc. we Francji (wg danych NBP).
Tajemnice polskich sejfów
Narastające zagrożenie geopolityczne powoduje, że coraz więcej krajów decyduje się na dywersyfikację swoich rezerw złota. Operacje sprowadzenia złota do kraju przeprowadziły już banki centralne Niemiec, Austrii, Belgii, Holandii i Francji, jak również Polski.
Do 2019 r. nasze rezerwy przechowywane były wyłącznie w skarbcu Banku Anglii w Londynie. To dwupoziomowy skarbiec, w którym swoje złoto zdeponowało ponad 70 banków centralnych z całego świata. Co ciekawe, złoto w Banku Anglii jest przechowywane w postaci sztab spełniających międzynarodowe standardy London Good Delivery (każda sztaba ma zbliżoną masę ok. 12,5 kg i zawiera co najmniej 99,5 proc. czystego złota). Jak zapewnia NBP – polski depozyt jest alokowany, co oznacza, że jesteśmy właścicielami konkretnych sztabek, oznaczonych konkretnymi numerami seryjnymi.
W 2018 r., gdy NBP zaczął zwiększać rezerwy złota, pojawił się pomysł repatriacji polskiego kruszcu. Operacja sprowadzenia 100 ton złota z Londynu do Polski została przeprowadzona w 2019 r. Złoto przewieziono do Polski wyczarterowanymi w tym celu samolotami i dostarczono na lotniska w Warszawie i Poznaniu. Transport odbył się w ośmiu transzach po 12,5 tony każda, a w całej operacji, utrzymywanej w ścisłej tajemnicy, uczestniczyło kilkaset osób.
Dziś NBP trzyma zapasy złota w kilku lokalizacjach: w skarbcach NBP w kraju oraz skarbcach Banku Anglii i Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku.
Foto: Narodowy Bank Polski
Odyseja 80 ton złota
Ta dywersyfikacja ma swoją logikę, bo większość państw świata unika trzymania całych rezerw złota w jednym skarbcu. Wśród nielicznych wyjątków można wymienić Stany Zjednoczone, które – jak wspomnieliśmy – mają największe rezerwy złota – 8,13 tys. ton. Zostały one rozdzielone pomiędzy Fort Knox w stanie Kentucky a Nowy Jork.
O tym, jak ważne jest trzymanie rezerw walutowych w różnych lokacjach, świadczy historia polskiej bankowości centralnej z czasów II wojny światowej. W nocy z 4 na 5 września 1939 r. ewakuowano zasoby Banku Polskiego SA oraz jego oddziałów na terenie kraju. Blisko 80 ton złota, aktywa, banknoty oraz matryce rozpoczęły dramatyczną odyseję po Europie i świecie, by ostatecznie trafić do Nowego Jorku, Londynu i Ottawy.
Pod koniec 1944 r. Bank Polski SA posiadał złoto o wartości 398 mln 445 tys. zł, które przechowywano w Banku Anglii, Rezerwie Federalnej w Nowym Jorku, Banku Kanady, Narodowym Banku Rumunii oraz oddziale Banku Polskiego SA w Londynie. Dodatkowo złoto znajdowało się na rachunkach zablokowanych w Banku Francji i Narodowym Banku Rumunii. Niestety, to złoto nigdy nie wróciło do kraju. Cenny kruszec, ratowany z wojennej pożogi, został w całości wykorzystany przez władze Polski Ludowej. Był sprzedawany lub zaciągano pożyczki pod jego zastaw, a gdy pożyczki nie były spłacane, zastaw przepadał.
Foto: Narodowy Bank Polski
Wnioski?
Rosnące zasoby złota w rezerwach NBP to strategiczna decyzja, która przyczynia się do dywersyfikacji ryzyka rezerw dewizowych i podwyższenia ich dochodowości. Adekwatny poziom rezerw dewizowych wzmacnia stabilność kursu złotego, poprawia wiarygodność kraju na arenie międzynarodowej i przyczynia się do obniżenia kosztów finansowania krajowych podmiotów na rynkach zagranicznych. Dywersyfikacja przechowywania kruszcu w skarbcach krajowych i zagranicznych zapewnia dodatkową ochronę i elastyczność w zarządzaniu rezerwami. Dzięki konsekwentnej polityce NBP Polska nie tylko dołącza do grona państw posiadających największe zasoby złota, ale także umacnia swoją niezależność finansową w czasach rosnących wyzwań geopolitycznych.
„Prowadzone przez NBP zakupy złota przyczyniają się nie tylko do wzrostu prestiżu polskiego banku centralnego, ale także do poprawy bezpieczeństwa finansowego naszego kraju, co jest szczególnie ważne w obliczu obecnej, napiętej sytuacji geopolitycznej” – podkreśla prof. Glapiński w książce „Narodowy Bank Polski w czasie megaszoków ekonomicznych po pandemii i w kryzysie energetycznym – historia sukcesu”.
