Spokojnie będzie tylko na początku tygodnia. Od wtorku warunki się pogorszą – wynika z prognozy pogody na najbliższe siedem dni, zaprezentowanej przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz – co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store
Pogoda będzie coraz gorsza
Poniedziałek jest ciepły i słoneczny, a miejscami na południu w ciągu dnia termometry pokażą nawet 22 stopnie Celsjusza. Na południu Śląska, Małopolski i Podkarpacia jednak duże zagrożenie sprawia silny wiatr, osiągający do 80 km/h. W Tatrach halny do 120 km/h. W kolejnym dniu będzie spokojnej, ale też chłodniej.
Wtorek będzie pochmurny, a przejaśnienia pojawią się tylko lokalnie. Zacznie padać deszcz, najsilniejszy na południowym wschodzie – tam suma opadów może wynieść około 15 litrów wody na metr kwadratowy. Oprócz tego w Tatrach trzeba się też liczyć z opadami deszczu ze śniegiem i śniegu.
Będzie chłodniej, niż w poniedziałek: na północnym zachodzie 8-10 stopni, a w centrum do 14 st. C. Najcieplej będzie na południowym wschodzie: do 18 stopni Celsjusza. Nad samym morzem w ciągu dnia może być około 5 stopni.
Wiatr osłabnie, jednak wysoko w Bieszczadach może w porywach osiągać do 70 km/h.
Pochmurna i miejscami deszczowa aura utrzyma się też w kolejnym dniu. W środę deszczu można się spodziewać w większości kraju, choć miejscami na południu może się przejaśniać i tam może być bardziej sucho.
Polska podzieli się na chłodniejszą północ, gdzie temperatura nie przekroczy 10 stopni Celsjusza oraz na cieplejszą resztę. W centrum będzie około 15 stopni, a na południu do 18 st. C. Wiatr będzie słaby i jedynie na południu lokalnie porywisty.
Czwartek również będzie pochmurny, z okresowymi opadami deszczu. Oprócz tego na południu i południowym wschodzie mogą występować lokalne burze, które przyniosą krupę śnieżną.
Zrobi się chłodniej: na północnym zachodzie będzie maksymalnie 5-7 st. C, a w centrum około 10 stopni. W najcieplejszym południowym wschodzie kraju będzie nie więcej niż 16 stopni Celsjusza. Wiatrem nie musimy się przejmować, będzie przeważnie umiarkowany i porywisty.
Nieprzyjemne opady i postępujące ochłodzenie
Ostatnie dni tygodnia nie przyniosą większej poprawy. W piątek będzie dużo chmur, choć nie zabraknie też większych przejaśnień. Znowu musimy się liczyć z deszczem w wielu miejscach, a na północy lokalnie może padać śnieg.
Północ kraju wciąż będzie dosyć chłodna, z temperaturami na poziomie 7-10 stopni i 5 nad samym morzem oraz około 12 st. C w centrum. Najcieplej będzie na południu: do 18 stopni. Choć wiatr będzie przeważnie słaby i umiarkowany, na terenach podgórskich Karpat może w porywach osiągać do 70 km/h.
Pierwsza połowa weekendu również będzie pochmurna z opadami deszczu, a na północnym wschodzie również deszczu ze śniegiem. Lepiej będzie na północnym zachodzie, gdzie pojawi się więcej słońca i nie powinno padać. Sobota nie przyniesie ocieplenia: na północy będzie 5 stopni, a na południu do 10 st. C. Najcieplej będzie lokalnie na południowym wschodzie, jednak nie więcej niż 13 st. C.

W niedzielę się przejaśni, a więcej chmur utrzyma się na południu. Tam może okresami padać deszcz, a na terenach podgórskich deszcz ze śniegiem, zaś w górach śnieg. Temperatura w ciągu dnia nie przekroczy bariery 10 stopni i wyniesie przeważnie od 4 do 9 st. C. Na Podhalu może być nie więcej niż jeden stopień powyżej zera.
W weekend wiatr będzie słaby i miejscami umiarkowany.