Narodowy Bank Polski przedstawił prognozy inflacyjne, które pozwalają oszacować przyszłoroczną waloryzację emerytur i rent. Z danych wynika, że świadczenia mogą wzrosnąć mniej niż w poprzednich latach – informuje „Fakt”. Jednocześnie trwają dyskusje o ewentualnej zmianie mechanizmu podwyżek.
Prognozy NBP
Według prognoz NBP inflacja w 2025 roku wyniesie 4,9 proc., a w 2026 roku spadnie do 3,4 proc. Na tej podstawie można wstępnie przewidzieć, jak wysokie będą podwyżki świadczeń emerytalnych. Tegoroczna waloryzacja wyniosła 5,5 proc., co stanowiło znacznie niższy wzrost niż w latach poprzednich – w 2023 roku emerytury wzrosły o 14,8 proc., a w 2024 roku o 12,12 proc. Była to konsekwencja wyraźnie niższej inflacji w porównaniu do wcześniejszych lat.
Jeśli prognozy się potwierdzą, przyszłoroczna waloryzacja może być jeszcze niższa. Wzrost świadczeń powinien wynieść co najmniej 4,9 proc. Oznaczałoby to, że minimalna emerytura, która obecnie wynosi 1878,91 zł brutto, wzrośnie do około 1970,97 zł brutto – podaje „Fakt”.
Dyskusje o nowym mechanizmie waloryzacji
W rządzie trwają rozmowy na temat zmiany sposobu waloryzacji rent i emerytur w warunkach spadającej inflacji. Minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk proponowała modyfikacje, które miałyby zagwarantować większy wzrost świadczeń.
Według „Faktu” wśród rozważanych rozwiązań znalazła się waloryzacja kwotowo-procentowa, w której zamiast obecnych 20 proc. realnego wzrostu płac do obliczeń wzięto by pod uwagę 50-proc. wskaźnik. Alternatywą jest wprowadzenie waloryzacji kwotowej lub całkowite uzależnienie podwyżek od wzrostu wynagrodzeń.
Ministerstwo rodziny odpowiedziało na pytania dziennika, podkreślając, że „zwiększenie wskaźnika waloryzacji o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu płac jest corocznie przedmiotem negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego, przeprowadzanych w czerwcu”. Ostateczna decyzja w sprawie mechanizmu podwyżek emerytur na 2026 rok jeszcze nie zapadła.