Sędzia stanowa z Illinois podjęła decyzję o wykluczeniu Donalda Trumpa z udziału w prawyborach w tym stanie. Powodem takiego rozstrzygnięcia było zaangażowanie polityka w zdarzenia, które wydarzyły się na Kapitolu 6 stycznia 2021 roku. Uznano, że Trump brał udział w doprowadzeniu do ataku jego zwolenników na Kongres, gdy ten zatwierdzał wybór Joe Bidena na prezydenta.
Trump wykluczony z prawyborów, ale wyrok zawieszono
Już w trakcie wydawania tego wyroku sędzia zawiesiła jego wejście w życie w związku ze spodziewanym odwołaniem polityka. Trump nadal jest faworytem prawyborów, organizowanych w Partii Republikańskiej – wygrał już w pięciu stanach z rzędu.
Sędzia Tracie Porter musiała jednak uznać, że Trump powinien zostać wykluczony, w związku z 14. poprawką do konstytucji Stanów Zjednoczonych. Przewiduje ona, że urzędu obsadzanego w drodze wyborów nie może obejmować osoba, biorąca udział w powstaniu lub buncie. To przepisy jeszcze z końca wojny secesyjnej, mające blokować kandydatury zwolenników konfederacji południowych stanów. Trump został już wykluczony z prawyborów w stanach Maine i Kolorado (obie decyzje zawieszono).
Sąd Najwyższy zajmie się kwestią immunitetu Donalda Trumpa
W środę 28 lutego Donald Trump poznał też decyzję Sądu Najwyższego w jego sprawie. Sąd ów ogłosił, że rozstrzygnie, czy prezydencki immunitet chronił Donalda Trumpa przed zarzutami karnymi, stawianymi mu przez specjalnego prokuratora Jacka Smitha w związku z próbami byłego prezydenta, by utrzymać się przy władzy, mimo wyborczej porażki.
Wcześniej sąd apelacyjny stwierdził, że z chwilą ustąpienia z urzędu były prezydent stał się „obywatelem Trumpem” i stracił immunitet. Od tego wyroku odwołał się polityk, a rozprawę wyznaczono na 22 kwietnia. Oznacza to odroczenie rozstrzygnięcia w sprawie Trumpa, którego proces miał rozpocząć się na początku marca.
Portal Politico szacuje, że nawet szybki wyrok w sprawie Donalda Trumpa nie pozwoli na rozpoczęcie właściwego procesu wcześniej niż w sierpniu lub wrześniu, czyli przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA. Część komentatorów spodziewała się, że Sąd Najwyższy może odmówić rozpatrzenia apelacji, pozwalając tym samym na utrzymanie w mocy wyroku sądu apelacyjnego.