– Zamienił pan zamrażarkę sejmową w uśmiechniętą chłodnię, podobno w szufladach w biurku nie ma schowanych projektów, a właśnie pan je chowa. Nigdy nie jest dobry czas dla kobiet w tym kraju rządzonym przez mężczyzn – podkreśliła w środę w Sejmie Anna Maria Żukowska.
Posłanka była ubrana w koszulkę z błyskawicą – symbol Strajku Kobiet. -Ta błyskawica panie marszałku, będzie wymierzona w pana – dodała szefowa klubu Lewicy.
Marszałek wcześniej zapowiedział, że projekty Lewicy dotyczące przerywania ciąży będą rozpatrywane 11 kwietnia, po pierwszej turze wyborów samorządowych. Dziś mówi, że niczego nie wyklucza i możliwe jest szybsze procedowanie, o ile będzie na to zgoda wszystkich koalicjantów.
Szymon Hołownia: Nie boję się Żukowskiej
– Nie boję się posłanki Żukowskiej, nie boję się jej ostrego języka, nie boję się żadnych fraz, które kierowane są we mnie w płomiennych wystąpieniach. Nie rozumiem czasami agresywnego tonu, nie rozumiem konfrontacyjnej postawy. Uważam, że tej mamy już dość i to nie na to Polacy i Polki czekają – stwierdził marszałek Hołownia, kiedy w Sejmie pytaliśmy o wystąpienie parlamentarzystki.
Marszałek uważa też, że to on zmienił dynamikę ws. projektów Lewicy. – Pojawiła się bardzo konkretna data (…). Uzyskujemy już pierwsze, bo jeszcze wczoraj rano przedstawiciele Lewicy zapewniali, że nie ma powrotu do kompromisu i nie będą głosować za przepuszczeniem do dalszych prac projektu Trzeciej Drogi. A już na sali plenarnej poseł Żukowska wyraźnie powiedziała, że poprą wszystkie projekty. Uzyskaliśmy publiczną deklarację – wskazał.
Symboliczna wojna w koalicji rządzącej
– 11 kwietnia jest deadlinem, datą, kiedy to się na pewno wydarzy. Jeżeli klasie politycznej uda się dogadać wcześniej, to będzie to z pożytkiem dla nas wszystkich – dodał marszałek i stwierdził też, że spór po stronie koalicji rządzącej nie jest największym problemem.
– Cała ta wojna, którą dzisiaj toczymy w olbrzymich emocjach, niestety jest wojną symboliczną. W rzeczywistości nic się nie zmieni dopóki prezydentem jest Andrzej Duda. Dzisiaj to nie Szymon Hołownia, konserwatywna część PSL albo konserwatywna część Platformy jest tutaj problemem. Problemem jest postawa prezydenta. On zawetuje wszystkie ustawy, również, przypuszczam, niestety tę naszą (…), a więc będziemy musieli czekać do następnego prezydenta z tym rozstrzygnięciem – ocenił Szymon Hołownia.