Wbrew temu, że tocząca się kampania jest tą samorządową, publiczny przekaz zdominowany jest tematami okołoaborcyjnymi. O ile na procedowanie ustaw dotyczących samej aborcji musimy poczekać jeszcze miesiąc – tak zdecydował marszałek Sejmu Szymon Hołownia – o tyle ustawa dotycząca pigułki „dzień po” została z sukcesem przyjęta przez Sejm trzy tygodnie temu.
Choć większość posłów opowiedziała się za ustawą pozytywnie, nie jest pewnym, czy prezydent Andrzej Duda ją podpisze. W kwestiach okołoaborcyjnych jest on stanowczy, a jego zdanie niezmienne.
Andrzej Duda o ustawie ws. pigułki „dzień po”
Prezydent nie jest nawet przekonany do referendów w takich sprawach. – Jestem człowiekiem, który broni życia. Dla mnie aborcja jest pozbawieniem życia małego człowieka, który znajduje się w łonie matki. Jeśli ktoś żąda aborcji, to dla mnie żąda prawa do zabijania – mówił we wtorek na antenie TVN24.
W przypadku ustawy o pigułce „dzień po” prezydent kwestionuje przede wszystkim jej dostępność od 15. roku życia. Nazywa to „daleko idącą przesadą”. – Nie mam nic przeciwko temu, jeśli taka będzie decyzja rodziny czy rodzica, to taka dziewczynka niepełnoletnia w razie konieczności zażyła, ale niech to się dzieje za zgodą rodzica, matki, ojca – proponował.
Teraz prezydent czeka, aż ustawa pojawi się na jego biurku. Wtedy podejmie decyzję. – Natomiast ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę – podkreślił Andrzej Duda.
Sondaż. Polacy chcą podpisania ustawy
Niezależnie od opinii prezydenta, Polacy w zdecydowanej większości chcą, aby ustawa o pigułce „dzień po” weszła w życie. W najnowszym sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” za podpisaniem ustawy opowiedziało się 50,4 proc. badanych. Wariant „podpisać, ale przesłać do Trybunału Konstytucyjnego” wybrało 11,2 proc. badanych, co daje łącznie 61,2 proc. głosów popierających złożenie podpisu.
Przeciwnych podpisaniu ustawy jest łącznie 32,1 proc. badanych, z czego 25,8 proc. chce samego odmówienia podpisania, a 6,3 proc. odmówienia podpisania wraz z przesłaniem ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Niezdecydowanych pozostało 6,2 proc.
To nie pierwszy raz w ostatnich dniach, kiedy większość społeczeństwa nie zgadza się z potencjalnymi decyzjami Andrzeja Dudy. Analogiczna sytuacja dotyczy podpisania ustawy łagodzącej prawo aborcyjne.