Prof. Jerzy Kosiński podczas przesłuchania przed komisją śledczą powiedział, że system Pegasus daje więcej możliwości kontroli nad urządzeniem i pozyskiwania informacji, niż ma zwykły użytkownik zainfekowanego nim smartfona.
Ekspert ds. cyberbezpieczeństwa wskazywał, że zwykły użytkownik, jeśli skasuje SMS-y, to nie ma już do nich dostępu. Jednak, jak mówił, takie wiadomości zostają w bazie danych telefonu i operator Pegasusa może do nich dotrzeć, uzyskując dostęp do bazy danych. – Wówczas operator może wyciągnąć również te rzeczy, które były wcześniej skasowane, może je obejrzeć – podkreślił prof. Jerzy Kosiński. Jak dodał, funkcjonalność Pegasusa zależy od tego, jaka licencja na system została zakupiona.
Świadek ujawnia: Po drodze zostałem poinformowany, że mój przełożony będzie miał kłopoty
W czasie przesłuchania wiceprzewodniczący Tomasz Trela zapytał świadka, dlaczego nie stawił się wcześniej na komisji senackiej. Od razu zaczęli wtrącać się politycy Zjednoczonej Prawicy: Marcin Przydacz i Jacek Ozdoba. Ten pierwszy powiedział, że wnosi o uchylenie pytania, bo „wychodzi poza zakres prac”. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka nie uchyliła jednak pytania.
– Nie stawiłem się na spotkanie komisji, mimo że dostałem zgodę mojego przełożonego na udział i jechałem. Natomiast po drodze zostałem poinformowany, że mój przełożony prawdopodobnie będzie miał kłopoty – odpowiedział prof. Jerzy Kosiński. – Już rozumiem podirytowanie, zdenerwowanie i te podskoki kolegów z PiS – stwierdził Trela, a politycy z obecnej opozycji znowu zaczęli się wypowiadać. Po raz kolejny posłowie zostali upomniani, a Mariusz Gosek z PiS został przywołany do porządku przez przewodniczącą.
– Przełożony pana mógłby mieć kłopoty z tego tytułu, że pan chciał pojawić się jako zaproszony na komisję senacką? Kto by miał te kłopoty i od kogo? – dopytywał wiceprzewodniczący komisji. – Tak, że rektor nie panuje nad swoimi pracownikami – odpowiedział świadek. – Czy ta decyzja została podjęta z któregoś z ówczesnych ministrów, który nadzorował wyższą uczelnię? – zapytał Trela. – Tak, to ktoś, kto był przełożonym rektora Akademii Marynarki Wojennej – odparł prof. Kosiński. Później ekspert wyjaśnił, że zadzwonił do niego prof. Grzegorz Krasnodębski z Akademii Marynarki Wojennej. – Prosił, żebym rozważył, ponieważ wpłynęła taka informacja, że rektor nie panuje nad swoimi pracownikami – dodał.
Przypomnijmy, senacka komisja nadzwyczajna ds. wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych 6 września 2023 roku zatwierdziła raport końcowy ze swoich prac. Wynika z niego, że w Polsce programu Pegasus użyto w stosunku do osób, wobec których nie toczyło się żadne postępowanie dotyczące udziału w popełnieniu przestępstwa, a ofiarami inwigilacji stawały się osoby, które krytycznie oceniały politykę PiS.
Ekspert o działaniu systemu Pegasus
Prof. Jerzy Kosiński był obecny podczas prezentacji systemu Pegasus po jego zakupieniu przez polskie służby. – W przypadku telefonu z Androidem nie było żadnego komunikatu, nie zadrżał telefon, że cokolwiek w nim się dzieje. Natomiast na konsoli operatorskiej pojawiła się informacja, że telefon jest już przejęty – podkreślił. W telefonach firmy Apple przejęcie odbywało się przy pomocy typowego komunikatu phishingowego sugerującego konieczność kliknięcia wysłany link.
Sejmowa komisja śledcza do spraw Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość oraz celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych, podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez polskie służby specjalne, policję i członków Rady Ministrów w latach 2015-2023. W południe przed komisją zeznania złoży Jarosław Kaczyński.
***