Posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa rozpoczęło się ok. godz. 9. Jako pierwszy zeznawał profesor Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni Jerzy Kosiński. Ekspert od cyberbezpieczeństwa przyznał m.in., że nie wziął udziału w działającej w ubiegłej kadencji senackiej komisji ds. Pegasusa z powodu nacisków. Jak mówił, w drodze na posiedzenie senackiej komisji dostał telefon z sugestią, że z tego powodu jego przełożony – czyli rektor Akademii Marynarki Wojennej – może mieć kłopoty ze strony swoich przełożonych.
Jarosław Kaczyński zeznawał przed komisją ds. Pegasusa. Nie złożył pełnej przysięgi
Po godzinie 12 rozpoczęło się przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. Początek obrad był chaotyczny. Kaczyński odmówił złożenia pełnej treści przysięgi. Przekonywał, że nie może ujawnić wszystkiego, co wie, ponieważ część tych informacji jest utajniona. – Muszę uzyskać odpowiednią zgodę od prezesa Rady Ministrów, wobec tego nie mogę powiedzieć, że ujawnię wszystko, co wiem. Mogę złożyć przyrzeczenie, ale bez tej formuły – mówił Kaczyński. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka próbowała odebrać przysięgę, ale prezes PiS spełnił swoje zapowiedzi. Zdaniem przewodniczącej komisji były wicepremier i przewodniczący komitetu do spraw bezpieczeństwa narodowego z racji pełnienia tych funkcji w rządzie powinien mieć wiedzę o narzędziach wykorzystywanych przez polskie służby.
W związku z brakiem pełnej przysięgi Kaczyńskiego pojawiły się wątpliwości, czy przesłuchanie powinno być kontynuowane. – Mam poważne wątpliwości, czy powinniśmy prowadzić te czynności – mówił Przemysław Wipler, wiceprzewodniczący komisji.
– Wydaje mi się, że to rozwiązanie (…), czyli wystąpienie o ukaranie przez sąd, a jednocześnie kontynuowanie przesłuchania, było sensowne. Inaczej wyszlibyśmy na tych, co nie chcą go przesłuchać – komentował podczas przerwy wiceprzewodniczący Marcin Bosacki.
Z kolei Ryszard Kalisz komentował w Gazeta.pl, że „niezależnie od tego, czy w ogóle zostanie złożone przyrzeczenie, czy nie, to i tak za składanie fałszywych zeznań lub zatajenie prawdy jest odpowiedzialność karna”.
W popołudniowej części z obrad wykluczono posw klubu PiS Mariusza Goska i Jacka Ozdobę. Wniosek w tej sprawie złożył Marcin Bosacki w związku z przeszkadzaniem w obradach.
„Wiedziałem, że jest jakiś problem związany z finansowaniem”
Podczas przesłuchania Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że nie pamięta szczegółowego przebiegu rozmów na temat zakupu Pegasusa. – Wiedziałem, że jest jakiś problem związany z finansowaniem, ale czy chodziło o Pegasusa? Czy wiedziałem, że chodzi konkretnie o Pegasusa? Wiedziałem, że są kłopoty związane z walką z przestępczością i jako poseł miałem prawo to wiedzieć. Wiedziałem, że są próby zapobieżenia temu poprzez zakup odpowiednich urządzeń i są kłopoty ze sfinansowaniem tego zakupu – mówił. – Wiedziałem, że jest problem związany z tym, że świat przestępczy czyni postępy, jeśli chodzi o technikę działania. W związku z tym po stronie służb też musi być postęp i trzeba coś zrobić – podkreślał.
Prezes PiS powtarzał też, że w komisji chodzi o widowisko polityczne. Kaczyński poinformował, że jako wicepremier ds. bezpieczeństwa nie podnosił kwestii związanych z Pegasusem na posiedzeniu rzdu. Przyznał natomiast, że temat mógł być poruszony na posiedzeniu Komitetu ds. Bezpieczeństwa. Zapewniał też, że w czasie, gdy był wicepremierem, kwestia Pegasusa była dla niego tematem „trzeciorzędnym”. Powtarzał też, że afera dotycząca inwigilacji to próba „tworzenia urojonej rzeczywistości”.
Magdalena Sroka podsumowuje: Nie zapoznał się z żadną analizą
– Dzisiejsze przesłuchanie daje nam pewien obraz. Mimo tego, że do tej pory wypierał się, że taki system został zakupiony. Dzisiaj wiemy, że był informowany o tym i miał tę wiedzę, gdy dochodziło do zakupu. To jest ważna okoliczność – mówi na koniec posiedzenia Magdalena Sroka. – To przesłuchanie pokazuje nam, że mieliśmy do czynienia z wicepremierem ds. bezpieczeństwa, który nie zapoznał się z żadną analizą, nie zlecił analizy dotyczącą systemu Pegasus, mimo że odebrano nam licencję w wyniku nadużyć. To wszystko będziemy udowadniać na następnych posiedzeniach komisji – dodała.