Wśród tematów „Porannej rozmowy Gazeta.pl” będą m.in. piątkowe przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa, kwestia liberalizacji prawa aborcyjnego oraz zbliżające się wybory samorządowe, które odbędą się 7 kwietnia.
Tomasz Trela w latach 2014-2019 był wiceprezydentem Łodzi. Mandat poselski uzyskał w wyborach w 2019 r. jako lider listy SLD w okręgu łódzkim. W ubiegłym roku ponownie został posłem z ramienia Nowej Lewicy (powstałej po połączeniu Wiosny i SLD). Od stycznia jest wiceprzewodniczącym komisji śledczej ds. Pegasusa.
Komisja śledcza ds. Pegasusa. Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zeznawał przed komisją śledczą ds. Pegasusa podczas piątkowego posiedzenia. Były wicepremier odmówił złożenia pełnej treści przysięgi przed rozpoczęciem przesłuchania, tłumacząc, że nie może ujawnić wszystkiego, co wie, ponieważ część tych informacji jest utajniona. – Muszę uzyskać odpowiednią zgodę od prezesa Rady Ministrów, wobec tego nie mogę powiedzieć, że ujawnię wszystko, co wiem. Mogę złożyć przyrzeczenie, ale bez tej formuły – mówił Jarosław Kaczyński.
Z powodu odmowy złożenia pełnej przysięgi, komisja zapowiedziała złożenie do sądu wniosku o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego. Wiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej podkreślał, że świadek nie miał prawa odmówić złożenia pełnej treści przysięgi.
Prezes PiS utrzymywał, że komisja ds. Pegasusa w sferze medialnej jest przedsięwzięciem politycznym. Na przesłuchaniu oceniał, że celem jej działania jest wykreowanie nieistniejącej, urojonej rzeczywistości, mającej dowodzić tego, że w czasach poprzedniego rz±du w Polsce była dyktatura. Kaczyński przekonywał, że całą swoją wiedzę o programie czerpał od byłych szefów MSWiA Mariusza Kamiñskiego i Macieja W±sika. Jarosław Kaczyński twierdził, że Pegasusem byli inwigilowani tylko szpiedzy, gangsterzy oraz poważni przestępcy. Przyznał przed sejmową komisją śledczą do spraw Pegasusa, że wiedział o kłopotach z walką z przestępczością. – Wiedziałem, że są próby zapobieżenia temu poprzez zakup odpowiednich urządzeń – mówił prezes PiS.
Były wicepremier zaznał przed komisją, że jego wiedza w sprawie Pegasusa „nie przekracza wiedzy medialnej”. Dodał, że „państwo polskie, jak zresztą inne państwa, musi mieć urządzenia typu Pegasus”. Stwierdził, że „poprzednia władza też miała takie urządzenia”. Ocenił, że mogły one „działać w sposób nieporównanie groźniejszy dla obywateli niż to urządzenie”.