Miał być nowy start: rebranding i ułatwienia dla studentów. Jest jeszcze większy bałagan. A studenci, którzy chcą odejść z uczelni, mają problem.
Zamiast zajęć z diagnozy psychologicznej studenci pierwszego roku psychologii w Collegium Humanum dostali w zeszłą sobotę słuchowisko. Kiedy o godz. 8.15 rano odpalili link na platformie Teams, nie zobaczyli wykładowcy, ale usłyszeli męski głos mówiący o leżeniu nago na deskach i saunowaniu. A potem domową dyskusję.
– Może trzeba mu jakoś dać znać, że słyszymy? – zatroskał się ktoś na studenckim czacie. Większość uznała jednak, że to ciekawe, chętnie dołączą. A potem wywiązała się dyskusja z mnóstwem pytań o linki do zajęć, które były jak zwykle pomieszane i źle przypisane grupy.
Tydzień wcześniej, w niedzielę rano, miały się odbyć zajęcia z psychiatrii. – Kiedy się połączyliśmy, pojawił się pan i powiedział, że dowiedział się dzień wcześniej wieczorem, że ma prowadzić zajęcia, ale on nie współpracuje już z uczelnią. I nas pożegnał – opowiada studentka pierwszego roku psychologii.
Dodaje, że mimo zapowiedzi nowej pani rektor, nic się nie zmieniło. – Jest wprawdzie plan zajęć, ale nieustannie się zmienia. Zostaliśmy podzieleni na cztery grupy wykładowe, żeby spełniać wytyczne co do liczebności. Tyle że wykłady są te same dla grupy 1+3 i 2+4, więc niby jesteśmy podzieleni, ale i tak jest nas dwa razy więcej na każdym wykładzie. Taka ich pokrętna logika. A jak już nas podzielili na te cztery grupy wykładowe i 24 ćwiczeniowe, to się okazało, że mnóstwo studentów ma tak poukładany grafik zajęć, że się im pokrywają wykłady z ćwiczeniami. I jest straszny chaos, nikt nie wie, w jakiej jest grupie i jakie powinien mieć zajęcia – opowiada.
Linki do zajęć dalej wysyła starosta roku, choć zapowiadano, że wszystkie informacje studenci będą dostawać oficjalnie na konto e-humanum. Nie są, starostowie wrzucają je na komunikatorze WhatsApp.
– Nic się nie zmieniło, jest wręcz gorzej. Bardzo wiele osób rezygnuje teraz ze studiów, ale w systemie nie ma ocen, a muszą otrzymać kartę przebiegu studiów ze wszystkimi przedmiotami. Więc biuro obsługi studenta wpisuje tam, co mu się żywnie podoba. Dlaczego? Bo te oceny nigdzie nie widnieją. Wykładowcy mają je pozapisywane na swoich komputerach, ale nie uzupełniają protokołów, bo nie mają do tego dostępu. Nowy system uczelniany, do którego miały zostać przeniesione wszystkie dane, jeszcze leży i kwiczy – dodaje studentka drugiego roku psychologii.
Powiało grozą
O psychologii na Collegium Humanum pisaliśmy po raz pierwszy w „Newsweeku” latem 2022 r. Już wtedy nasi informatorzy twierdzili, że ta prywatna warszawska uczelnia, która ma kilkanaście filii w Polsce i za granicą, na masową skalę wydaje nie tylko dyplomy MBA, które uprawniają do zasiadania w zarządach i radach nadzorczych spółek skarbu państwa, ale szybko i tanio kształci również przyszłych psychologów. I już wtedy słyszeliśmy, że z tym kształceniem jest bardzo źle.
W grudniu 2022 r. wizytację w Collegium Humanum przeprowadziła Polska Komisja Akredytacyjna. W marcu 2023 r. jej prezydium wydało uchwałę, w której znalazła się ocena jednolitych studiów magisterskich o profilu praktycznym na kierunku psychologia: była ona pozytywna.
I dopiero teraz okazało się, że mogło chodzić o łapówki. W zeszłym tygodniu funkcjonariusze CBA zatrzymali dyrektora biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Arturowi G., zarzuca się żądanie, a następnie przyjęcie od byłego rektora Collegium Humanum Pawła Cz., korzyści majątkowej w łącznej kwocie nie mniejszej niż 450 tys. zł oraz korzyści osobistej w postaci zatrudnienia na uczelni żony i siostry. Wszystko w zamian za załatwianie pozytywnych decyzji PKA.
– W tej sprawie zatrzymano także Martę G., której zarzucono przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie ponad 256 tys. zł – mówi prowadzący śledztwo prokurator Piotr Żak ze Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.
Wcześniej zatrzymano siedem osób, w tym Pawła Cz., któremu prokurator zarzuca popełnienie ponad 30 przestępstw, m.in. kierowanie grupą przestępczą.
– Nastroje wśród studentów są bardzo złe. Wszyscy zastanawiają się, co będzie dalej z uczelnią i z nami – mówi studentka drugiego roku.
Nastroje jeszcze się pogorszyły, gdy w zeszłym tygodniu dla Collegium Humanum ustanowiony został zarząd przymusowy. Jak tłumaczy prokurator, chodzi o to, by nie dopuścić do popełnienia kolejnych przestępstw i uszczuplenia majątku uczelni.
Na czacie jednego z roczników psychologii toczą się takie dyskusje:
– Powiało grozą, jak tu potem z takim dyplomem iść gdzieś do pracy? – pisze któryś ze studentów.
– Obecnie to wstyd – dodaje inny, a kolejny się z tym zgadza i zastanawia się, czy uczelni nie cofną akredytacji. Inni martwią się, jak pokażą przyszłemu pracodawcy dyplom z CH. Piszą, że już się wstydzą iść do pracy, bo ludzie będą drzeć łacha z tej „prestiżowej” uczelni. Ktoś pociesza, że na rynku pracy liczą się kompetencje. „To, co w głowie, nie na dyplomie” – przekonuje.
– Kto za półtora roku będzie pamiętał o aferze na Collegium Humanum? – uspokaja kolejny student, a inni przytakują: i tak nie mają wpływu na to, co się wokół uczelni dzieje. Mogą tylko czekać.
Wszystkie zarzuty studentów
W poniedziałek 4 marca nowa rektor Collegium Humanum prof. CH Ilona Makowska spotkała się na Teamsach ze starostami roczników. Rozmawiano o przygotowaniach do możliwych kontroli Polskiej Komisji Akredytacyjnej i ministerstwa nauki, o tym, że trwa wewnętrzny audyt i weryfikacja programów oraz procesów dydaktycznych, „aby nikt nie podawał w wątpliwość jakości kształcenia na uczelni”.
– Pani rektor obiecała też, że do 26 marca będzie można zrezygnować ze studiów bez kary administracyjnej, ale jak studenci wysyłają rezygnację, to część dostaje info, że ma jednak zapłacić za marzec, część info o skreśleniu, a część w ogóle nie dostaje odpowiedzi. Pani rektor obiecała też, że przesunie o miesiąc opłaty za studia, a już 10 marca ludziom poblokowali konta za zaległości. Natomiast co do zwrotu kosztów to wszystkim piszą, że formularz z podaniem o zwrot zostaje przekazany do księgowości – opowiada studentka pierwszego roku.
Pokazuje pismo, jakie kilkunastu studentów wysłało 13 marca do nowej pani rektor. Napisali właśnie do niej, bo Biuro Obsługi Studenta jak zwykle nie odpowiadało na ich maile ani telefony. Wszyscy zrezygnowali z usług uczelni, złożyli konieczne dokumenty i domagają się zwrotu kosztów studiowania, bo uważają, że Collegium Humanum nie wywiązało się z umowy cywilnoprawnej, jaką z nimi zawarło.
Wyliczyli wszystko, co ich zdaniem szwankowało: zajęcia nie zostały zaplanowane i podane do wiadomości przed rozpoczęciem semestru, nie wiadomo też było, jak będzie wyglądać zaliczenie przedmiotów. O wszystkim dowiadywali się od wykładowców, zwykle już w czasie zajęć albo nawet po nich. Informacje o tym, kiedy będą egzaminy, trzeba było zdobywać od lepiej poinformowanych studentów.
Problem był również z platformą Teams: nie zostali przeszkoleni z jej obsługi, a potem wiele osób było przypisanych do złych grup. Musieli sami szukać właściwych linków do swoich zajęć, w wiecznym stresie i zamieszaniu. Na wykładach online były tłumy, zwykle po 700-800 osób, a w grupach ćwiczeniowych po 70-80. Wiele z nich do dziś nie ma wystawionych ocen z różnych przedmiotów. Ten chaos organizacyjny uniemożliwił im spokojne studiowanie.
Wiele osób nie dostało legitymacji studenckich, za które przecież zapłaciły, inne nie miały dostępu do uczelnianej platformy. Jeszcze innym go odbierano za rzekomo opóźnienia w opłacaniu czesnego za studia. I niczego nie można było wyjaśnić, bo kontakt z BOS-em był niemożliwy. Całą logistyką i administracją zajmowali się więc sami studenci, a gdyby nie starosta roku, nie mieliby pojęcia o zajęciach, zaliczeniach czy możliwości odbycia praktyk. Ci, którzy chcą się teraz przenieść na inne uczelnie, mają problem: bo nie dostali kart przebiegu studiów, nie mają też wpisanych ocen.
– I co zrobiła pani rektor? Przesłała nasze pismo do jakiejś kancelarii prawnej, która nie patrząc, kogo ma w odbiorcach, odpisała jej. I ta odpowiedź dotarła do nas – śmieje się studentka.
A tam: prośba, by wskazać osoby z ramienia CH, które odniosą się do zastrzeżeń dotyczących funkcjonowania uczelni i jej systemów. „Potrzebujemy też stanowiska odnośnie ewentualnego zaprzeczenia tym zastrzeżeniom dotyczącym rzekomym nieprawidłowościom w jakości uczenia” – napisali prawnicy.
Poprosili też o informację, czy i które osoby otrzymały zwroty opłat lub decyzję/informację o zwrocie. „Mamy otwartą możliwość zakwestionowania ich stanowiska i zarzutów oraz wykazywania braku podstaw do rezygnacji / wypowiedzenia umów i żądania zwrotu opłat” – tłumaczyli.
– Współczuję pracownikowi, który z ramienia CH będzie odpowiadał na zarzuty merytoryczne – studentka znowu się uśmiecha, tym razem gorzko. Razem z kolegami czeka na odpowiedź władz uczelni, mają ją dostać w ciągu 14 dni.
Osób w podobnej sytuacji jest więcej. Jedna z nich właśnie przysłała maila: jest uczciwie studiującą studentką Collegium Humanum, która poznała skalę tutejszych afer, i nie chce kontynuować studiów w miejscu tak skandalicznych nadużyć. Bo wie, że jej dyplom byłby słusznie postrzegany jako bezwartościowy. Ona też złożyła wniosek o zwrot środków i czeka na odpowiedź. I też nie ma znikąd pomocy, bo – jak pisze – „samorząd studentów” i „uczelniana pomoc psychologiczna” milczą. „Czy jest cokolwiek, co mogę zrobić, by odzyskać pieniądze?” – pyta. I dodaje: – „Straconych lat już nikt mi nie zwróci”.
Sprawa kiedyś ucichnie
Wszystkie osoby, z którymi rozmawiam, mówią: studiować w Collegium Humanum było ciężko, ale odejść też nie jest łatwo.
– Jeżeli chcemy przejść na kolejny semestr studiów na innej uczelni, to mamy problem, bo jeszcze nie zaliczyliśmy u nas trzeciego. Część zaliczeń przeniesiono na semestr numer cztery. Możemy więc rezygnować dopiero po semestrze letnim. Kiedy poprosiliśmy o anulowanie opłaty administracyjnej, bo to przecież z winy uczelni nie możemy teraz odejść, pani rektor powiedziała, że nie ma takiej możliwości. Już nam poszła na rękę, robiąc miesiąc bez opłaty. I szczerze mówiąc, u mnie na roku wszyscy są wściekli – mówi drugoroczny student.
Zwraca uwagę, że problemy są nie tylko w Warszawie, podobnie jest we wszystkich filiach uczelni. – Wszyscy pracownicy biura praktyk i karier się zwolnili. A jak chodzi o Biuro Obsługi Studenta, to jest gorzej, niż było. Od kilku tygodni nikt nam nie odpowiada na maile. Zamiast nam ułatwiać życie, uczelnia je utrudnia. Owszem, będzie trochę zmian, ale to jest ratowanie uczelni kosztem studentów – wzdycha. Cały czas powtarza sobie „byle do lipca”, bo on też zamierza odejść z uczelni.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu, po kolejnym spotkaniu z rektor Makowską ogłoszono, że właśnie powołane zostało Biuro Dyplomowania, więc nie powinno być przestoju w wydawaniu dyplomów dla absolwentów. Wkrótce na uczelni powstanie też Biuro Karier. Owszem, jest problem z kadrą dydaktyczną, bo po zatrzymaniu przez CBA byłego rektora Pawła Cz. tylko na psychologii zwolniło się dwudziestu wykładowców, ale – jak zapewniono – nowi „cały czas są pozyskiwani, a wszelkie braki i zmiany osobowe na bieżąco uzupełniane”.
Jest też kolejny potężny problem – praktyki studenckie. Do tej pory można było wykupić kilkudziesięciogodzinny webinar online i zaliczyć 720 godz. praktyk. Nowa pani rektor ogłosiła jednak, że praktyki nie mogą się już odbywać w formie online, bo ich jakość jest kiepska. Tyle że nikt nie chce przyjmować studentów z Collegium Humanum.
– Sprawa szybko się jednak rozwiązała, usłyszeliśmy, że jak afera ucichnie, znowu będzie można zrobić praktyki online, jednak wyłącznie z partnerami współpracującymi z Collegium Humanum. Jedna z takich firm właśnie ogłosiła, że planuje utworzenie telefonicznej linii dla osób w kryzysie. Mieliby ją obsługiwać studenci Collegium Humanum. Jak można wpaść na taki pomysł, że dzwoni człowiek w kryzysie i rozmawia ze studentem pierwszego roku? To jest tak nieetyczne, że dramat – ubolewa pierwszoroczna studentka.
Jest załamana nie tylko tym, co się dzieje na uczelni, ale także tym, że wciąż jest spora grupa studentów, która nie widzi problemu. Potrafią napisać, że ci, którzy narzekają na jakość studiów w Collegium Humanum, sr*ją we własne gniazdo. Jak im się nie podoba, to droga wolna, nikt tu studiować nie musi. Dużo jest agresji i złości na dziennikarzy, którzy opisują kolejne afery na uczelni. Ale także na tych, którzy ośmielają się krytykować to, co się dzieje.
– Są też optymiści. Potrafią powiedzieć, że obecna kadra włożyła już sporo wysiłku w zmianę sytuacji, naprawcze działania idą pełną, więc nie ma co panikować. Ręce opadają – wzdycha studentka.
Tydzień temu na stronie samorządu Collegium Humanum pojawił się filmik, w którym młodzi ludzie proszą ministra nauki o spotkanie i tłumaczą, jak na nich wpłynęła afera wokół uczelni.
– Podważają moje kompetencje – mówi Magda z czwartego roku psychologii.
– Zarzucają mi kupno wykształcenia – twierdzi Aleksander, student pierwszego roku prawa.
– Mówią, że mój dyplom będzie nieważny – dodaje Jakub, pierwszoroczny z finansów i rachunkowości.
– Odmówiono mi odbycia praktyk studenckich – dorzuca Magdalena, z czwartego roku psychologii.
– Zastanawiam się, czy w przyszłości znajdę pracę – mówi Tomasz, student piątego roku psychologii.
Wszyscy razem pytają: panie ministrze, co z nami będzie? Przecież poświęciliśmy czas, by mieć lepszą przyszłość. Spotkajmy się i porozmawiajmy. A potem chórem skandują: nie karzcie nas za błędy innych. W rękach trzymają kartki z hasłami „Stop hejt” i „Murem za studentami”.
– Śmiać nam się chciało z tego filmiku. Kiedy pytaliśmy, kto im go zmontował, dziwili się, pytali, o co nam chodzi. Mówiliśmy, że te teksty są jak z serialu „Trudne sprawy”, nikt ich poważnie nie potraktuje. I samorząd przestał odpowiadać na pytania. Wiadomo, są też studenci, którzy na pewno będą chcieli zostać w Collegium Humanum. Przede wszystkim dlatego, że jest tanie – mówi student drugiego roku.
Pytania do zarządcy
Opowiada całkiem świeżą historię, jest nią wstrząśnięty. Zaczynają się pierwsze zajęcia z psychologii komunikacji z prof. CH Teresą Panas, dyrektorką Instytutu Psychologii i Pedagogiki i byłą już przewodniczącą Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. W grupie na Teamsach jest około 200 osób, prof. Panas przedstawia się i od razu przechodzi do afery wokół Collegium Humanum. Pyta: co państwo o tym myślą? Jak się państwo z tym czują? Studenci nie odpowiadają, za to ona mówi: — Bo my, pracownicy, to w lutym (wtedy pojawiły się kolejne artykuły „Newsweeka” o Collegium Humanum — przyp. red.) byliśmy w pełnym szoku.
– Tymczasem każdy, kto chociaż trochę poznał kadrę dydaktyczną, wie, że pani profesor miała świetne relacje z byłym rektorem – mówi student.
A potem rozegrała się przykra scena: prof. Panas poprosiła jedną ze studentek, aby włączyła kamerkę, a potem zaczęła komentować jej wygląd i zachowanie. Mówiła: zaczerwieniła się pani, to wstyd, co pani czuje? Proszę nazwać swoje uczucia!
Studentka zaczęła się jąkać, tłumaczyć, przepraszać za włosy spięte w niechlujny kok, a wykładowczyni zapytała: a co państwo myślą o koleżance? Co po niej widać?
– W tym momencie na grupach studenckich zrobiło się gorąco: co ona robi tej biednej dziewczynie? Niech zostawi ją w spokoju. Byliśmy w szoku. Także tym, że właściwy wykład zaczął się po dobrych 20 minutach tego dziwnego wstępu – opowiada student.
Wysyłam maila do rektor Ilony Makowskiej. Pytam, co uczelnia zrobiła, by opanować chaos organizacyjny, o jakim mówią studenci. Czy zgodnie z zapowiedziami studenci rezygnujący z nauki w CH nie będą musieli płacić kary administracyjnej? Co z prośbą grupy studentów, którzy proszą o zwrot kosztów poniesionych na naukę, ponieważ uczelnia nie wywiązała się z postanowień umowy cywilno-prawnej zawartej z nimi? Proszę także o komentarz do zarzutu, że to na starostów roczników spada większość pracy organizacyjnej, bo Biuro Obsługi Studenta nie działa.
Odpowiedź przychodzi szybko: „W tym momencie wysyłam Pani pytania do zarządcy, z pewnością przygotuje odpowiedź. Z poważaniem, prof. CH dr hab. Ilona Makowska, Rektor”.
Pytam jeszcze, czy zarządca przymusowy na pewno jest dobrym adresatem tych pytań. Pani rektor już nie odpowiada.
![](https://ocdn.eu/pulscms/MDA_/f5838e5526e89b7667626d4d8b287838.jpg)
![](https://ocdn.eu/pulscms/MDA_/83bfad53a87ae48cd29d6c4a3c994a01.jpg)