Niedługo po utworzeniu rządu ministra ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz zapowiedziała uruchomienie bonu senioralnego. Ma być on formą wsparcia dla osób, które nie mogą zająć się bliskimi, a zarazem sposobem na organizację usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania osób starszych wymagających opieki.
– Bon senioralny tak naprawdę nie jest dla seniorów – jest dla ich pracujących dzieci. Ale: za robienie zakupów, sprzątanie, gotowanie, rozmawianie i dotrzymywanie towarzystwa emeryci i renciści będą mogli zgarnąć 2000, 4000, a nawet 6000 zł miesięcznie – wyjaśnia w rozmowie z Radiem Zet Okła-Drewnowicz.
Kiedy bon senioralny?
W niedawnym wywiadzie dla Money.pl ministra ds. polityki senioralnej poinformowała, że przewidywana wysokość bonu to 2150 zł. – 2150 zł (będzie) w sytuacji, gdy ktoś potrzebuje maksymalnej liczby godzin tych usług wsparcia w miejscu zamieszkania. Warunkiem jest to, że rodzina musi być aktywna zawodowo, czyli muszą być odprowadzane składki przynajmniej od minimalnego wynagrodzenia – mówiła Okła-Drewnowicz.
Zdaniem ministry wyzwaniem jest też m.in. znalezienie „rąk do pracy” w systemie opieki nad seniorami. – Starzenie się społeczeństwa może być wartością, a nie obciążeniem – podkreśla minista ds. polityki senioralnej.
Na wdrożenie świadczenia trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, gdyż założenia ustawy o bonie senioralnym będą poddane konsultacjom międzyresortowym i publicznym, które planowane są na III kwartał tego roku. Bon może zostać uruchomiony wraz z początkiem 2026 roku. Koszt świadczenia Okła-Drewnowicz szacuje na „kilka miliardów złotych”.