Żółw błotny to nasz jedyny rodzimy gatunek żółwia. Rodzimy, ale nie jedyny w ogóle. Wypiera go ze środowiska żółw czerwonolicy, inwazyjny gatunek z Ameryki, który niegdyś nie miał szans przetrwać w naszych warunkach klimatycznych. Wraz ze zmianami klimatu jest to już jednak możliwe i przystosowany do naszych warunków żółw błotny ginie. W Skandynawii, gdzie występował, już w ogóle go nie ma.
– Niegdyś żółwia błotnego uważano za szkodnika w gospodarstwach rybackich i tępiono – mówi w materiale Czystej Polski na Polsat News Przemysław Skrzypiec z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. A Sławomir Cichy z Nadleśnictwa Siewierz, gdzie żółw żyją, dodaje: – To nasz odpowiednik Dnia Świstaka. Gdy żółwie błotne się pojawiają, wiadomo że zima już nie wróci.
Co kumasz o żabach? Sprawdź się w quizie
Żółw błotny ma problemy w Polsce
To jedyny rodzimy gatunek żółwia żyjący w Polsce. Jest skrajnie zagrożony wyginięciem. Od lat trzydziestych ubiegłego wieku objęty ścisłą ochroną. To jednak może nie wystarczyć, bowiem poza konkurencją z żółwie czerwonolicym nasz polski gatunek traci też siedliska. Wysychają mokradła, są zamieniane na pola uprawne i żółwie muszą się wycofywać na inne, nowe tereny.
– Samice żółwia podejmują wędrówkę taką na prawdę. Ciężką wędrówkę kilkukilometrową, żeby znaleźć to miejsce dogodne, coraz gorzej jest z tymi dogodnymi miejscami. Składa mozolnie jaja. wykopując norkę taką w kształcie gruszki – mówi Przemysław Skrzypiec. – Składa około 15 jaj. Gdy wyklują się z nich małe żółwie również muszą ruszyć w wędrówkę w poszukiwaniu podobnego do tego miejsca. Często giną rozjechane przez auta, albo padają ofiarą ptaków.
Rzadki widok na polskich mokradłach. Żółwi błotnych jest coraz mniejPolsat News