– Cimoszewiczowi zaproponowano Podlasie, a chciał Wielkopolskę. Może się skończyć na woj. zachodniopomorskim i lubuskim – słyszymy na Lewicy. W tym dużym okręgu obejmującym m.in. Szczecin startował 5 lat temu (z Koalicji Europejskiej jako reprezentant SLD) Bogusław Liberadzki, ale w obecnych wyborach do PE już go na liście w ogóle nie będzie. Miejsce więc się zwalnia.
Dyskusje o tym, skąd miałby startować Cimoszewicz, mogą trwać aż do ogłoszenia list wyborczych, co ma się stać oficjalnie za niespełna tydzień. Na Lewicy nie ma optymizmu – jest obawa, że wynik w wyborach europejskich może być kontynuacją trendu zarysowanego w minionych wyborach. A ten trend jest spadkowy: od 12,5 proc. w wyborach parlamentarnych w 2019 r., przez 8,5 w kolejnych do Sejmu w 2023 r. i 6,3 proc. w wyborach samorządowych na poziomie sejmików.
Wybory do PE są dla Lewicy o tyle ważne, że musi ona pokazać swoją żywotność. Spadek poniżej 5 proc. – czyli poniżej progu – byłby dramatem dla tej formacji.
Kampanią do PE kieruje ministra Katarzyna Kotula. Listy są właśnie dopinane, o czym pisała Wirtualna Polska. W Warszawie ma startować Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy i europoseł. Na Śląsku prawdopodobnie, choć tu toczy się spór wewnątrz klubu Lewicy: jedynka przypadnie europosłowi Łukaszowi Kohutowi, albo posłowi Razem Maciejowi Koniecznemu. W Łodzi jedynką Lewicy ma być Marek Belka, obecnie europoseł i były premier. Na Dolnym Śląsku – Krzysztof Śmiszek, wiceminister sprawiedliwości. Wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus może startować w Wielkopolsce. Wiceszef MSZ Andrzej Szejna – raczej w Małopolsce. Na Podkarpaciu – Wiesław Buż, wicewojewoda podkarpacki. W Lublinie – poseł Jacek Czerniak.
Lewica może uzyskać co najwyżej kilka mandatów. Kalkulacje Lewicy, jeśli lista uzyska takie poparcie jak w wyborach do Sejmu w zeszłym roku, mówią o trzech mandatach, które są w zasięgi – w okręgach warszawskim (dla Roberta Biedronia), śląskim (dla Koniecznego bądź Kohuta) i wielkopolskim (dla Scheuring-Wielgus).
Dalsze mandaty przypaść mogą – jeśli Lewica uzyska wyższe poparcie niż pół roku temu – w okręgach: Dolny Śląsk oraz połączone województwa zachodniopomorskie i lubuskie. Zatem były premier Włodzimierz Cimoszewicz może nie zdobyć mandatu i wypaść z polityki.