We wtorek, 9 stycznia 2024 r. o godz. 10:45 padł nowy rekord krajowego zapotrzebowania na moc. Według wstępnych danych wyniósł ok. 28 645 MW i był o prawie 1000 MW większy od poprzedniej wartości maksymalnej – 27 617 MW, którą odnotowano 12 lutego 2021 r.
W czwartek, 11 stycznia zapotrzebowanie na moc nadal utrzymuje się na poziomie ponad 27 MW. Jest to związane z niskimi temperaturami, które od pewnego czasu obserwujemy w Polsce. Potwierdza to fakt, że rekordowa wartość spadła już ok. godzinę później – gdy temperatura wzrosła, a Polki i Polacy ogrzali domy, biura i mieszkania.
Generacja ciepła odpowiadała we wtorek za niemal 80 proc. krajowego zapotrzebowania na energię. W momencie rekordowego zapotrzebowania krajowe elektrownie i elektrociepłownie węglowe oraz gazowe pracowały z mocą ok. 23 GW, a farmy wiatrowe i instalacje fotowoltaiczne z mocą ok. 4,7 GW. Resztę pokrył import, głównie z Niemiec, Szwecji, Czech i Ukrainy.
Wysokie zapotrzebowanie na energię w Polsce w czasie mrozów jest pokłosiem tego, że coraz więcej Polek i Polaków wymienia stare piece węglowe na nowe, bardziej ekologiczne źródła ogrzewania, np. pompy ciepła. Te jednak potrzebują do działania energii elektrycznej.
Zobacz także: Ile prądu zużywa grzejnik elektryczny?
Według danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków polskie domy ogrzewa już ponad 350 tys. pomp ciepła. Z kolei ogrzewanie lub bojlery elektryczne zainstalowano w ponad 2,6 mln budynków w Polsce.
Z prognoz Ministerstwa Klimatu i Środowiska wynika, że zapotrzebowanie na energię w Polsce będzie rosnąć. W 2030 roku zapotrzebowanie na moc (netto) w szczycie rocznym prawdopodobnie przekroczy 30,5 GW.