W środę RMF FM poinformowało nieoficjalnie, że do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi PiS Jarosawowi Kaczyskiemu. Sprawa dotyczyć ma kradzieży i zniszczenia jednego z wieńców ustawionych przed pomnikiem smoleńskim.
Doniesienia rozgłośni skomentował szef MSWiA. „Tak jak deklarowałem wcześniej – każde złamanie prawa zostanie rozliczone. Policja robi swoje, nawet jeśli nie jest to tak 'spektakularne i widowiskowe’, jak niektórzy by oczekiwali. Bezkarność PiS się skończyła. I tak pozostanie” – stwierdził Marcin Kierwiński.
Nieoficjalnie: Kaczyński może stracić immunitet. „To białoruskie standardy i okrucieństwo”
Do sprawy odnieśli się również politycy Prawa i Sprawiedliwości. „Obrzydliwe prowokacje wymierzone w Jarosława Kaczyńskiego i wszystkie osoby, które straciły bliskich w Smoleńsku, są gloryfikowane przez rządzących, a próby walki z tymi prowokacjami są karane. To białoruskie standardy i okrucieństwo” – napisał były szef MON Mariusz Błaszczak. „Kiedy nie ma chleba, potrzebne są igrzyska” – podkreślił z kolei Michał Dworczyk.
„To kolejny skandaliczny przykład i dowód, który niczym w soczewce pokazuje, jak działa dzisiejsza koalicja rządząca wykorzystująca cały aparat państwa, wspierając działania jawnie naruszające pamięć poległego pod Smoleńskiem śp. p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Od lat, regularnie, co miesiąc zakłócane są uroczystości mające upamiętnić ofiary największej katastrofy lotniczej w najnowszej historii Polski. Wpisuje się to w scenariusz Putina i jego sojuszników, by wokół tej tragedii nieustannie rozpalać negatywne emocje, a przy tym odwracać uwagę od rzeczywistych jej sprawców i osób odpowiedzialnych za śmierć naszej elity” – skomentował rzecznik PiS Rafa Bochenek. „Odwracanie pojęć, ataki na rodziny ofiar, rozmydlanie odpowiedzialności to mechanizm stosowany od momentu katastrofy zarówno przez media, wielu polityków, jak i prowokatorów działających ewidentnie na polityczne zamówienie. Z tym mierzymy się od lat. To zło w czystej postaci, które zasługuje na potępienie, a nie na poklask i wsparcie ze strony instytucji państwowych. To kompromitujące, dla wszystkich, którzy w tych działaniach prowokatorów uczestniczą i je wspierają” – stwierdził.
„Informacja dla barbarzyńców od podłych prowokacji: NIE ma i NIE będzie zgody na tak zdziczałe zachowanie! I nigdy nie pozostanie to bez naszej reakcji!” – zapewniła Anita Czerwińska. „Aż musiałem dokładnie sprawdzić, czy to nie żart. PJK [Jarosaw Kaczyski – red.] zabrał wieniec z oczywistą prowokacją i napisem: 'Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach’. To tak jakby ktoś w miejscu pamięci Waszej najbliższej osoby wstawił napis kłamliwie oskarżający ją o morderstwo. Każdy by to zabrał. I zamiast karać prowokatorów, każde się ofiarę” – napisał Patryk Jaki. „I teraz policja i Ekipa Białoruska (ta od oddania Łukaszence Bialackiego i słynnego wjazdu do 'Wprost’), która rządzi w NeoProkuraturze, uznała, że wobec Grodzkiego (250 osób zeznało o łapówkach) skręcają sprawę i nie będzie wniosku o uchylenie immunitetu a wobec PJK za kwiaty będzie. Tusk i bodnarowcy robią z państwa pośmiewisko” – dodał europoseł.
„Skandal! Podli prowokatorzy pozostają bezkarni”
„To jest tak żenujące, że trudno to skomentować. To są te obrzydliwe afery PiS, jak rozumiem. Za usunięcie profanacji prezes Jarosław Kaczyński powinien dostać nagrodę. Przypominam, chodzi o wieniec z napisem 'Pamięci ofiar Lecha Kaczyńskiego’ złożony przez bandę platformerskich oszołomów pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej” – zaznaczył Jacek Sasin. „Skandal! Podli prowokatorzy pozostają bezkarni, a to oni powinni odpowiedzieć za zakłócanie uroczystości i swoje prowokacje. Tak wygląda 'praworządność’ w 'uśmiechniętej Polsce’ pod rządami Donalda Tuska. Koalicja 13 grudnia, jak wam nie wstyd?” – zapytała posłanka PiS Joanna Borowiak.
„Ohydny był ten wieniec. Sam bym go zabrał i wywalił na śmietnik na miejscu JK. Takie wnioski to totalna kompromitacja obecnej ekipy rządzącej” – to z kolei komentarz Macieja Bąka, reportera Radia ZET. „W sprawie, w której akurat łatwo się z Kaczyńskim solidaryzować. Też bym zabrała podobny wieniec, gdyby dotyczyło moich bliskich” – stwierdziła z kolei Kataryna.
„Mnie w tym wszystkim najbardziej dziwi, że ci dziwni ludzie wydają 400 zł miesięcznie na wieniec, który ma wkurzyć Kaczyńskiego. To dopiero trzeba nie mieć co z hajsem robić” – stwierdził Radek Karbowski.