W Budapeszcie pojawiły się w tym tygodniu plakaty promujące najnowszy numer pisma „Mandiner”, powiązanego z narodowo-konserwatywną partią Fidesz, której liderem jest premier Viktor Orban. Na okładce tygodnika znalazł się były polski szef rzdu Mateusz Morawiecki. Obok Morawieckiego umieszczono napis: „Bruksela stanowi zagrożenie dla europejskiej demokracji”. Okładka wywołała oburzenie wśród polityków obecnej koalicji rządzącej.
„W rocznicę naszego wejścia do UE ogłosić w Budapeszcie, w prorosyjskim tygodniku, że Bruksela (nie Moskwa) jest „zagrożeniem dla demokracji w Europie”. Plakaty, okładki gazet. Kiedyś mówiono o takich „pożyteczny idiota”. W najlepszym wypadku” – skomentował na portalu X premier Donald Tusk.
Mateusz Morawiecki do Donalda Tuska: Dziś wypadałoby milczeć
„W rocznicę wybuchu II wojny światowej obiecywał pan pilnować wspólnie z Putinem, żeby do Moskwy ciągle płynęły miliardy za ruski gaz. Dziś wypadałoby milczeć” – odpowiedział Tuskowi Morawiecki, nie odnosząc się jednocześnie do samej okładki węgierskiego tygodnika.
„Morawiecki zakontraktowany jako twarz antyeuropejskiej kampanii na Węgrzech. Szczuje na unijną wspólnotę, która zapewnia Polsce bezpieczeństwo. Albo dureń, albo zdrajca!” – skomentował z kolei poseł KO Michał Szczerba.
Mateusz Morawiecki i wywiad w węgierskim piśmie. „Nie mamy wpływu na okładkę”
W obronie Morawieckiego stanął m.in. były rzecznik rządu, poseł PiS Piotr Müller. Zaznaczył, że „miejsce Polski jest w UE”. „Polski podmiotowej. Walczącej o interesy swoich obywateli. Nie obawiającej się sporu z brukselskimi biurokratami” – stwierdził na portalu X.
W rozmowie z wp.pl przekonywał z kolei, że „to był zwykły wywiad dla jednej z gazet”. – Nie mamy wpływu na to, jak wygląda okładka. Wywiad należy czytać w całości. Nasze stanowisko ws. UE jest jasne. UE jest projektem politycznym kluczowym dla rozwoju Europy, ale ma też swoje deficyty, braki, które należy poprawiać – mówił. Portal ustalił nieoficjalnie, że Morawiecki miał mieć na myśli „biurokrację brukselską”, a nie samą Brukselę. Na okładce redakcja miała umieścić tym samym skróconą, mylącą wypowiedź.