Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump słynie ze swoich ataków na media, które podają – jego zdaniem – fałszywe informacje. Dotychczas potyczki polityka z przedstawicielami prasy czy telewizji przybierały formę ataków werbalnych lub wpisów w sieci. Zdarzało się jednak również, że sprawy trafiały na wokandę sądu. Dokładnie tak było w przypadku pozwu rozstrzygniętego właśnie przez nowojorski wymiar sprawiedliwości.
Sędzia Robert Reed orzekł, że Donald Trump musi zapłacić dziennikowi „The New York Times” 400 tysięcy dolarów (ok. 1,6 mln zł). Kwota ma pokryć koszty poniesione przez spółkę w związku z procesem wytoczonym im przez… byłego prezydenta.
Donald Trump chciał się wzbogacić. Słono za to zapłaci
Trump wytoczył „NYT” sprawę po tym, jak na łamach dziennika ukazało się dziennikarskie śledztwo dotyczące jego finansów. Autorzy artykułu, którzy za swoją pracę otrzymali prestiżową nagrodę Pulitzera, pokazali w nim m.in., że amerykański miliarder był zamieszany w „podejrzane machinacje podatkowe„.
Śledztwo było w znacznej mierze oparte na dokumentach i informacjach przekazanych dziennikarzom przez siostrzenicę byłego prezydenta Mary Trump. W pozwie polityk oskarżał trójkę autorów o wejście w zmowę z jego krewną, która chciała się na nim zemścić. Za poniesione w ten sposób straty były prezydent domagał się od „NYT” odszkodowania w wysokości 100 mln dolarów (ok. 400 mln zł).
Jak podaje „BBC News”, sędzia Robert Reed uznał, że dziennikarze działali w ramach prawa i chroni ich pierwsza poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, mówiąca m.in. o wolności słowa. – Reporterzy mają prawo angażować się w standardowe i legalne działania związane ze zbieraniem informacji – zaznaczył. Po rozpatrzeniu „prawnych zawiłości” przedstawionej mu sprawy, a także uwzględnieniu „umiejętności i reputacji” prawników reprezentujących „NYT” sędzia uznał, że Trump powinien oddać dziennikowi dokładnie 392 638 dolarów.
Donald Trump i problemy z prawem, czyli niekończąca się historia rozpraw
W ostatnich miesiącach Donald Trump uwikłany jest w liczne sprawy sądowe, związane zarówno z jego działalnością polityczną, jak i biznesową. W Nowym Jorku w czwartek dobiegła końca rozprawa dotycząca domniemanych oszustw finansowych, których były prezydent miał się dopuścić wraz z synami. Jeśli wyrok nie będzie dla Trumpa korzystny, miliarder może otrzymać nawet 370 milionów dolarów kary (1,4 mld zł).
Z kolei w grudniu Sąd Najwyższy stanu Kolorado orzekł, że były prezydent nie może ubiegać się o powrót do Białego Domu z powodu swojej roli w wydarzeniach z 6 stycznia 2021 roku. Tłum zwolenników Trumpa wdarł się wtedy do budynku Kapitolu w Waszyngtonie, gdzie trwała procedura certyfikacji wyników wyborów prezydenckich. Decyzja sądu oznacza, że nazwisko Trumpa nie pojawi się na kartach wyborczych w Kolorado.
Amerykanie wybiorą kolejnego prezydenta już w listopadzie. Zanim do tego dojdzie wyborcy poszczególnych partii wyłonią kandydatów do najwyższego urzędu w państwie w prawyborach. Pierwsze decyzje zapadną już w poniedziałek w stanie Iowa, gdzie tradycyjnie odbywają się pierwsze prawybory w cyklu.