Niecały tydzień przed wyborami europejskimi Donald Tusk i Platforma Obywatelska zorganizowali na Placu Zamkowym w Warszawie spotkanie z wyborcami. Wiec rozpoczął się we wtorek 4 czerwca o godzinie 18. Jako pierwszy na wydarzeniu przemawiał premier, który przypomniał o rocznicy częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 roku. Sytuacja jest bardzo poważna. Historia 1989 r. to było wypędzanie sowieckiego systemu z naszej ojczyzny. Dziś jesteśmy tu po to, żeby tamten ład teraz nie wrócił – powiedział Donald Tusk.
Aktywiści chcieli zagłuszyć Donalda Tuska. Żądali „rozliczenia zbrodni”
Przemówienie Donalda Tuska zostało zakłócone przez grupę aktywistów, którzy wspólnie ze zwolennikami Platformy Obywatelskiej pojawili się na Placu Zamkowym. Aktywiści wykrzykiwali między innymi hasło: „stop pushbackom na granicy!”. „Przygotowano również happening z foliami używanymi do pomocy migrantów. Domagają się od premiera wstrzymania wysyłania migrantów z powrotem na Białoruś” – relacjonował w mediach społecznościowych dziennikarz Faktu Piotr Drabik.
Protestujący mieli ze sobą także banery oraz transparenty z hasłami: „Zatrzymać i rozliczyć zbrodnie na granicy białoruskiej”, „Na granicy umierają ludzie. Polsko, bądź ludzka”, czy też „Nie jesteś pociskiem”.
Donald Tusk o sytuacji na granicy: Trudno pogodzić wszystkie wartości
Donald Tusk w trakcie przemówienia nawiązał do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. – To jest coś, co czasem rozrywa mi serce, kiedy jestem osobiście na granicy wschodniej. Presja ze strony i Moskwy i Mińska, zorganizowana presja migracyjna powoduje, że tam jest coraz trudniej – powiedział premier i dodał: Ale rozrywa mi też serce głos tych, którzy nie chcą patrzeć na cierpienie nikogo na polskiej ziemi. – Chcę powiedzieć, że tak, czasami tak jest w życiu, a polityka jest tego najbardziej dosadną ilustracją, że trudno pogodzić wszystkie wartości. Czasami musimy dokonywać trudnych wyborów – podkreślił Donald Tusk.
– Po to chcemy tam wysłać więcej ludzi i więcej sprzętu, by oni (strażnicy graniczni – red.) byli tak wyszkoleni i wyposażeni, by znaleźli siłę i czas do niesienia pomocy tym, którzy znaleźli się po naszej stronie granicy – poinformował szef rządu. – Ale jestem też premierem, by mimo tego nadludzkiego działania, jakim jest ta codzienna służba, znaleźli i oni, i wszyscy, którzy chcą się troszczyć o każdego człowieka, empatię w sercu, tak, żeby krzywda nie miała miejsca – dodał. Zadeklarował także, że na granicy będzie robione wszystko tak, „by z czystym sumieniem Polsce powiedzieć, granica jest bezpieczna, a Polska jest dobrym miejscem na ziemi także dla tych, którzy znaleźli się tu jako goście”.