Poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki trafił ostatnio na medialne nagłówki za sprawą incydentu w Sejmie. Poseł wszedł na dach sejmowego hotelu, by zrobić zdjęcie wschodzącego słońca. O sprawie jako pierwszy poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Matecki bagatelizował zdarzenie.
Jak informuje Interia Matecki zrzekł się immunitetu, ale nie w związku z tym incydentem.
Spięcie o plakat Dariusza Mateckiego w Pyrzycach. Policja na miejscu
Sprawa dotyczy kampanii wyborczej i próby rzekomego zaklejaniu plakatu innego kandydata przez jego sztab.
– W Pyrzycach ktoś zerwał mój plakat wyborczy, sztab to zauważył i pojechaliśmy na miejsce, aby ponownie go zawiesić. W tym momencie jakaś kobieta poczuła się urażona, że rzekomo zaklejamy plakat innego kandydata. Wezwano na miejsce policję i spisano szczegóły tego zdarzenia – powiedział portalowi poseł partii Zbigniewa Ziobry.
Polityk dodał, że ma nagrania z tego zdarzenia i chętnie spotka się w sądzie z kobietą, która uznała, że zakleja inny plakat. Na poprzednim posiedzeniu sam złożył wniosek o uchylenie mu immunitetu.
Mateckiego mogą też spotkać konsekwencje nocnego spaceru po dachu Sejmu. Marszałek Szymon Hołownia podkreślał, że „poruszanie się po dachu Sejmu w półmroku, w nocy, gdzie są piorunochrony, może skończyć się poważnymi konsekwencjami”. Za nocną eskapadę Dariuszowi Mateckiemu przyjdzie słono zapłacić. Polityk może zostać ukarany karą w wysokości od 12 do 18 tys. zł.
O pośle Suwerennej Polski było też głośno przy okazji taśm Tomasza Mraza. Pod koniec maja portal TVN24 opublikował zapis rozmowy byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, Dariusza Mateckiego, Mateusza Wagemanna oraz Tomasza Mraza na temat podziału środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Rozmowa była wyrwana z kontekstu, ale wynikało z niej, że wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski obawiał się, że cel przeznaczenia publicznych środków może budzić wątpliwości.