We wtorek odbyło się Zwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Orlen SA. W trakcie spotkania przyjęto m.in. sprawozdanie finansowe spółki za rok zakończony 31 grudnia 2023 roku.
Nowy zarząd Orlenu nie udzielił absolutorium Danielowi Obajtkowi ani żadnemu członkowi zarządu pełniącemu funkcję w roku ubiegłym. Jako jeden z powodów wymieniono niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru właścicielskiego m.in. w związku z działalnością zależnej spółki Orlen OTS, kierowania polityką cenową w okresie między 1 sierpnia a 13 października 2023 roku.
Obajtek dostanie po kieszeni
Wszystko wskazuje na to, że szef Orlenu w latach 2018-2024 straci finansowo na tej decyzji. Nie dostanie bowiem ponad milionowej premii. Chodzi o tzw. zmienną część wynagrodzenia (premii) przysługującą za 2023 rok. Jest wypłacana pod warunkiem, że członek zarządu uzyska absolutorium.
Obajtek zarobił w ubiegłym rok w Orlenie 1,253 mln zł wynagrodzenia stałego i 1,119 mln zł premii za rok 2022. Do tego dochodziły świadczenia dodatkowe o wartości 418 tys.: świadczenia medyczne, najem lokalu i szkolenia. W ubiegłym roku Obajtek dostał też 682 tys. zł za zasiadanie w radzie nadzorczej spółki Orlen Synthos Green Energy, której był wiceprzewodniczącym.
Były prezes Orlenu o finanse nie musi się martwić, bowiem w niedługim czasie otrzyma pierwsze uposażenie jako eurodeputowany (wywalczył mandat w niedawnych wyborach europejskich, startując z list Prawa i Sprawiedliwości na Podkarpaciu). Podstawowe wynagrodzenie europosła wynosi ok. 10 tys. euro brutto. Jak przypomina serwis Business Insider Polska, oprócz podstawowej pensji eurodeputowani otrzymują dodatki, najczęściej w formie diet. Pierwsza dieta jest wypłacana z tytułu kosztów ogólnych i wynosi 4 tys. 950 euro miesięcznie (ponad 21 tys. zł). Doliczając do tego dodatek w postaci tzw. diety pobytowej za udział w posiedzeniach PE, zarobki Obajtka mogą wzrosnąć do 73 tys. zł netto na miesiąc.