Nowogrodzka nieprzerwanie chce, aby nowym marszałkiem sejmiku małopolskiego został Łukasz Kmita. W teorii partia ma wszystko, aby tak się stało: 21 z 39 radnych wojewódzkich to klub Prawa i Sprawiedliwości. W praktyce przegrano wszystkie głosowania w tej sprawie. Na Łukasza Kmitę nie zagłosowali nawet politycy jego partii.
Wszystko za sprawą wielkiego podziału w małopolskich strukturach. Część radnych partii, w tym dotychczasowy marszałek województwa Witold Kozłowski i politycy kojarzeni z obozem byłej premier Beaty Szydło, widzą na tym stanowisku kogoś innego. Sprzeciwiają się decyzji centrali.
Małopolskę mogą czekać przedterminowe wybory
Rozwiązaniem na to miałyby być przedterminowe wybory. Prawo i Sprawiedliwość tworząc listy wyborcze pozbyłoby się z nich osób, które utrudniają przyjęcie kandydatury Łukasza Kmity. Do takiego rozwiązania doprowadziłoby niezwoływanie do 11 lipca sejmiku.
O takie wyjście z sytuacji zawnioskował do Jana Dudy– przewodniczącego sejmiku małopolskiego, ojca prezydenta Andrzeja Dudy – osobiście Łukasz Kmita. Ten jednak zdecydował się nie odwoływać zaplanowanej na 1 lipca sesji.
Decyzję Jana Dudy skomentował dla „Wydarzeń” Polsatu Jarosław Kaczyński. – To są decyzje pana Dudy seniora. Decyzje, które można powiedzieć są na rękę naszym przeciwnikom. Wielce smutne – ocenił polityk.
Lider Prawa i Sprawiedliwości pytany o to, czy Małopolskę czekają przedterminowe wybory, odpowiedział, że nie wie. – Z naszego punktu widzenia dobrym rozwiązaniem, demokratycznym są wybory. Ci, którzy się wyborów boją, zrobią wszystko, by do nich nie dopuścić – powiedział dziennikarzom.
Wymowne słowa Jarosława Kaczyńskiego
Polityk nie krył swojej opinii nt. tego, co dzieje się aktualnie w małopolskich strukturach. – Niewątpliwie pewna część partii, nie taka duża, wykazała się tym, co w polityce jest bardzo niebezpieczne i dyskwalifikuje polityka, czyli bardzo niską odpornością psychiczną. Ci ludzie się załamali i zaczęli szukać innych wyjść. Współczuję im, bo taka cecha w życiu nie pomaga, nie tylko w polityce – stwierdził Jarosław Kaczyński.