Sprawę nagannych praktyk, do których miało dochodzić w Kancelarii Senatu nagłośniliśmy jeszcze w 2022 roku. Kilka miesięcy wcześniej w stosunku do wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Anny Godzwon, ale również i szefowej gabinetu marszałka Tomasza Grodzkiego – Małgorzaty Daszczyk, padły oskarżenia dotyczące mobbingu.
Pracownicy, którzy zeznawali później przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia, opowiadali m.in., że ze względu na panującą atmosferę odmawiali wyjazdów z obydwiema urzędniczkami. Współpracownicy Godzwon i Daszczyk wskazywali na tworzenie nieustannej presji, brak jasno sformułowanych wymagań czy wydawanie poleceń, których nie dało się wykonać.
Proces przed sądem cywilnym ruszył 11 października 2022 roku i zakończył się wczoraj, w 35-lecie powstania wolnego Senatu. Kancelaria zaproponowała ugodę swojemu byłemu fotografowi.
„Strony zgodnie ustalają, że Kancelaria Senatu zapłaci na rzecz (nazwisko pracownika do wiadomości redakcji – red.) zadośćuczynienie w kwocie 50 tys. zł wraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu, tj. od dnia 11 października 2022 roku, do dnia zawarcia ugody oraz z kosztami zastępstwa procesowego w kwocie 2,7 tys. zł (…) w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się postanowienia Sądu o umorzeniu postępowania” – czytamy w paragrafie pierwszym dokumentu podpisanego przed sądem.
Szefowa Kancelarii Senatu: Cieszymy się
Ewa Polkowska, która w trakcie kadencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej została Szefową Kancelarii Senatu, potwierdza informacje Interii. Jak mówi, kilka tygodni temu urząd zaproponował ugodę swojemu byłemu fotografowi. Ten przyjął propozycję.
– Uznaliśmy, że przedłużający się proces, zeznania, nie służą żadnej ze stron. W takim czysto ludzkim wymiarze, w zderzeniu, w procesie sądowym – z jednej strony człowiek, z drugiej instytucja – każdy, włączając świadków, wychodzi poturbowany, niezależnie od decyzji wymiaru sprawiedliwości – przekazała nam Polkowska. – Dlatego chcieliśmy zakończyć ten spór i cieszymy się, że pan (nazwisko pracownika – red.) przyjął tę propozycję – podkreśliła.
Co na to druga strona? Fotograf, który podpisał ugodę w sądzie, wciąż nie chce ujawniać swojego nazwiska. Chociażby ze względu na postępowanie karne prowadzone obecnie przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Mężczyzna nie ukrywa jednak satysfakcji.
Kancelaria Senatu zapłaci byłemu fotografowi. „Nie zwróci mi zdrowia”
– Cieszę się, że po latach po stronie Senatu przyszła refleksja, posypianie głowy popiołem i chęć zadośćuczynienia krzywd, których dopuszczała się administracja. Przecież wiedział o nich sam szef izby (Tomasz Grodzki – red.) – podkreśla fotograf. – W gruncie rzeczy to i tak nie zwróci mi i innym poszkodowanym zdrowia, i lat straconych na walkę o to, żeby sprawy nie zamieciono pod przysłowiowy dywan – dodał.
Chociaż przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia Kancelaria Senatu podpisała ugodę z fotografem, swoje postępowanie wciąż prowadzą śledczy. Dotychczas w sprawie nie było oskarżonych, ale postępowanie odnosi się do art. 218 Kodeksu karnego, który dotyczy naruszenia praw pracownika.
Wiadomo, że dotychczas prokuratura wezwała do siebie Annę Godzwon.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!