Na nagraniach ze środowych obchodów tzw. miesięcznicy smoleńskiej uchwycono spięcie między posłem Prawa i Sprawiedliwości Antonim Macierewiczem i jego przeciwnikiem Arkadiuszem Szczurkiem. – Macierewicz, oddaj 30 milionów, złodzieju! – zaczął Szczurek.
Miesięcznica smoleńska. Antoni Macierewicz o raporcie
Polityk nie zareagował, jednak po czasie pojawił się obok Szczurka. Ten domagał się od niego opublikowania pełnego raportu z prac podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, wraz z ustaleniami amerykańskiej agencji NIAR.
– Jest opublikowany (…) Raport NIAR jest w naszym raporcie, w załączniku. Jest w całości, zapewniam pana – przekonywał Macierewicz. Po chwili polityk uznał, że pokaże swojemu rozmówcy, gdzie dokładnie opublikowano dokumenty. W tym celu wyciągnął z kieszeni telefon i zaczął go szukać. Nagranie urwało się jednak zanim zdążył znaleźć dokumenty.
Były szef podkomisji smoleńskiej: Niech pan spyta Rosjan
Na kolejnym filmie uwieczniono rozmowę Macierewicza i Szczurka o ustaleniach podkomisji związanych z przyczyną katastrofy. Polityk przekonywał, że samolot prezydencki nie wbił się w brzozę, która była przedmiotem analiz. – Nie ma fragmentów tego skrzydła, są fragmenty samolotu, głównie części centralnych – kontynuował.
Szczurek zapytał, co w takim razie powaliło drzewo. – A to już niech pan spyta Rosjan. To oni wiedzą – odpowiedział Macierewicz. Przyznał też, że sam nie wie, w jaki sposób brzoza znalazła się na ziemi. – Nie formułuję teorii, które nie mają materiałów dowodowych. Samolot przeleciał nad tym, w związku z tym nie ma to żadnego znaczenia – skwitował, po czym skierował swoją uwagę na inne osoby zebrane w pobliżu Pomnika Smoleńskiego na placu Piłsudskiego w Warszawie.