W środę 4 września policja weszła do domów byłych członków zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Przeszukano między innymi dom Roberta Bąkiewicza oraz Mateusza Marzocha, asystenta Krzysztofa Bosaka. Sprawa dotyczy Marszu Niepodległości z 2018 roku, w trakcie którego jeden z „uczestników marszu kierował wobec innej osoby groźbę karalną użycia przemocy”. Według oświadczenia prokuratury, na zabezpieczonym nagraniu, które ma stanowić dowód w sprawie, widać sprawcę, którego zarówno ubiór, jak i zachowanie wskazują na przynależność do straży Marszu Niepodległości.
Jarosław Kaczyński zapowiedział protest. Padła data
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek 5 sierpnia Jarosław Kaczyński odniósł się do sprawy Marszu Niepodległości. – To, że łamane jest prawo i konstytucja, że mamy stan bezprawia w Polsce, jest oczywiste, ale tym razem mamy do czynienia (…) z atakiem na uroczystość, w której uczestniczy dziesiątki tysięcy zwykłych Polaków – stwierdził prezes PiS. Jak podkreślił Kaczyński, coroczny marsz „przebiega spokojnie, jak nie ma żadnych prowokacji”.
Kaczyński stwierdził, że niektórzy określają działania rządu Donalda Tuska jako akt „zemsty”. – Niejeden człowiek powiedział, że Tusk jest człowiekiem mściwym, ale to w tej chwili sprawa drugorzędna. To jest pacyfikacja kraju, który ma być pozbawiony niepodległości – oświadczył prezes PiS.
– To jest początek próby doprowadzenia do tego, żeby te marsze się nie odbywały albo odbywały się w takiej atmosferze, która będzie dla znacznej części społeczeństwa, która lubi spokój, do odrzucenia. Stąd nasz protest – stwierdził Kaczyński. Zapowiedział przy tym, że już w sobotę 14 września w tej sprawie odbędzie się wiec przed Ministerstwem Sprawiedliwości. – Chcemy protestować przeciwko łamaniu prawa, ale także przeciwko atakowi na polski patriotyzm. On trwa w polskiej oświacie, w polskiej kulturze – podkreślił polityk. Jednocześnie zadeklarował, że pojawi się na Marszu Niepodległości, który odbędzie się w 2024 roku. Jak przyznał, dotychczas tylko raz brał udział w tym wydarzeniu – w 2018 roku. – Tym razem uważam, że też powinienem wziąć udział – stwierdził.
W trakcie konferencji głos w sprawie zabrał również przewodniczący KP PiS Mariusz Błaszczak. Były szef MON podkreślił, że w proteście przed Ministerstwem Sprawiedliwości 14 września wezmą udział posłowie i senatorowie klubu PiS. – Nasi parlamentarzyści będą również na Marszu Niepodległości, który – jestem o tym przekonany – odbędzie się 11 listopada tego roku, mimo tego, że reżim Tuska próbuje polskich patriotów zatrzymać – mówił polityk.
Śledztwo prokuratury ws. Marszu Niepodległości. Nie chodzi wyłącznie o wideo
Według komunikatu warszawskiej prokuratury śledztwo nie dotyczy wyłącznie „nagrania wideo, na którym jeden z uczestników marszu kieruje wobec innej osoby groźbę karalną użycia przemocy”. „Obejmuje również treść haseł eksponowanych na transparentach i skandowanych przez uczestników Marszu Niepodległości 2018. Umarzając śledztwo w 2020 r., prokurator uznał, że nie odpowiadają one znamionom żadnego przestępstwa. Po dokonaniu ponownej oceny materiałów sprawy ustalono, że spośród kilkudziesięciu sloganów odnotowanych w czasie Marszu Niepodległości 2018 trzy hasła odpowiadają znamionom przestępstw z art. 119 ust. 1 kk i art. 126a kk.” – podali śledczy.
Jak podkreślono w komunikacie, Robert Bąkiewicz miał zeznać w trakcie przesłuchania, że hasła prezentowane podczas Marszu Niepodległości w 2018 roku były uzgodnione z przedstawicielami władz państwowych. Dodano jednak, że „w zasobach tych instytucji nie zachowały się jednak żadne dokumenty potwierdzające dokonanie takich uzgodnień”.