Wołodymyr Zełenski podczas piątkowej konferencji prasowej domagał się – jak robił to już wielokrotnie w przeszłości – pomocy Zachodu. Polityk chce, aby sojusznicy zaczęli zestrzeliwać rosyjskie rakiety i drony nad zachodnią Ukrainą.
– Skoro sojusznicy wspólnymi siłami zestrzeliwują rakiety i drony nad Bliskim Wschodem, to dlaczego nadal nie ma podobnej decyzji, aby zestrzeliwać rosyjskie rakiety i drony nad Ukrainą? – pytał prezydent Ukrainy.
Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski zwrócił się do liderów Zachodu
– Kiedy poruszamy tę kwestię podczas negocjacji, partnerzy nawet nie mówią, że nad tym pracują, jak mówią o wszystkim innym… po prostu zmieniają temat. Boją się nawet powiedzieć nam, że „pracują nad tym” – dodał.
Zarówno Amerykanie, jak i Europejczycy wstrzymują się przed podjęciem decyzji w sprawie chronienia ukraińskiego nieba ze względu na możliwość eskalacji konfliktu z Rosją.
Do sytuacji zdążył się odnieść w czwartek Władimir Putin, który ostrzegł, że jeśli Zachód wyda zgodę na trafienie celów w głąb Rosji to zaryzykuje doprowadzeniem do „stanu wojny” z NATO.
Ukraina-Rosja. Zełenski ocenił sytuację na froncie
Ukraiński prezydent na konferencji odniósł się również do sytuacji na froncie. Jak ocenił, ofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim pozwoliła na zatrzymanie rosyjskich postępów w obwodzie charkowskim i spowolnienie wojsk na wschodzie Ukrainy – w tym również w Pokrowsku, gdzie sytuacja wciąż jest „trudna”.
Dodał także, że w ramach próby odbicia swoich ziem Rosjanie prowadzą kontrnatarcie siłami około 40 tys. żołnierzy. Ukraińska strona potwierdziła również, że w kontrofensywie rosyjska armia odzyskała w obwodzie kurskim część zajętego terenu.
Jednocześnie Ukraińcy donoszą, że najtrudniejsza sytuacja pozostaje w obwodzie donieckim, gdzie rosyjskie wojska są zaledwie kilka kilometrów od Pokrowska, czyli miejscowości, która jest kluczowym węzłem logistycznym dla armii ukraińskiej w tym rejonie.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!