Co się stało? W nocy z soboty na niedzielę biały Volkswagen Arteon z ogromną prędkością uderzył w czarnego forda jadącego środkowym pasem. Z wielką siłą zepchnął go na barierki. Fordem jechała rodzina: 37-letni rodzice, chłopiec w wieku 4 lat i 8-letnia dziewczynka. Ojciec nie przeżył zderzenia, a pozostała trójka trafiła do szpitala. Z kolei Volkswagenem miało jechać (według wstępnej wersji) trzech mężczyzn i kobieta.
Nowe fakty w sprawie wypadku: Prokuratura uważa, że w samochodzie znajdował się jeszcze jeden mężczyzna. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w rozmowie z Onetem potwierdził tę wersję. – Bezpośrednio po zderzeniu czterech mężczyzn opuściło pojazd i udało się w nieustalonym kierunku, pozostawiając w aucie ciężko ranną, nieprzytomną kobietę. Dopiero interwencja osób, które przejeżdżały obok i widziały to zdarzenie, doprowadziła do tego, że ta kobieta zostały wyjęta z samochodu – powiedział.
Policja poszukuje czwartego mężczyzny: Trzej mężczyźni początkowo wskazali, że to jadąca z nimi kobieta prowadziła. Przebywa ona w szpitalu, gdzie trafiła z rozległymi obrażeniami twarzy i głowy. Policja nie wierzy jednak w tę wersję. Mężczyźni zostali zatrzymani, ale ich przesłuchanie było możliwe dopiero w poniedziałek. Wcześniej byli zbyt pijani. Czwarty mężczyzna jest poszukiwany, służby twierdzą, że znają jego tożsamość. Są też nagrania i świadkowie. Z nieoficjalnych doniesień „Gazety Wyborczej” wynika, że mężczyzna mógł kierować pojazdem.
Kim były ofiary wypadku: – Wspaniała rodzina, ludzie, którzy każdemu chętnie pomogli. Starsza córka udzielała się ko¶ciele w scholi. Najprostszy sposób określa ich to, że byli po prostu dobrymi ludźmi, ciepłymi, kontaktowymi, życzliwymi dla sąsiadów, kochającymi dzieci, których dzieci też bardzo kochają. Wspierali kościelne inicjatywy w naszej parafii, oddawali swój prywatny czas dla innych – opowiada redakcji brd.24 przyjaciel rodziny.
Pomoc dla rodziny: Ofiary tego tragicznego wypadku można wesprzeć poprzez internetową zbiórkę, założoną przez ich sąsiada. „Celem zbiórki jest zapewnienie rodzinie wsparcia finansowego na pierwszy okres przede wszystkim kiedy Ewelina jest w szpitalu, a Rafała już nie ma” – opisuje autor zrzutki.
O jeździe polskiej i ułańskiej fantazji za kierownicą przeczytasz w rozmowie Grzegorza Sroczyńskiego „Moim autem kierował Nowak. Jan Nowak. I jego szukajcie”.
Przeczytaj źródła: brd24.pl, Onet, „Gazeta Wyborcza”, pomagam.pl