Od kilku dni w mediach krąży rzekomy raport poświęcony Karolowi Nawrockiemu, który miał dotrzeć do władz PiS przed tym, jak został kandydatem popieranym w wyborach prezydenckich przez tę partię. W raporcie miały zostać opisane ryzyka związane z popieraniem szefa IPN. Dodajmy, że sam kandydat nazwał raport „głęboką manipulacją”.
– W tym raporcie są osoby, których nigdy w swoim życiu nie widziałem. Są osoby, które znam i które spotykałem w wielu miejscach w swoim życiu, takich jak sale bokserskie, stadion piłkarski czy choćby wykonując swoje obowiązki jako pracownik Instytutu Pamięci Narodowej, z czego jestem bardzo dumny, w więzieniach. Angażowałem się w proces resocjalizacji od kilkunastu lat – podsumował szef IPN.
Olgierd L. zatrzymany. Był w raporcie o Nawrockim
Jednym z nazwisk, które pojawiło się w raporcie było nazwisko Olgierda L., opisywanego przez media jako „kibol, naziol, bandyta”. W czwartek 5 grudnia rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował o zatrzymaniu mężczyzny.
„Dzisiaj funkcjonariusze ABW zatrzymali w Gdańsku 47-letniego Olgierda L. Po wykonaniu czynności procesowych mężczyzna zostanie przewieziony do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury we Wrocławiu” – poinformował na łamach portalu X Dobrzyński.
Jacek Dobrzyński w tej sprawie wypowiedział się też na krótkiej konferencji w Sejmie.
– Olgierd L. zatrzymany został w swoim mieszkaniu – poinformował. – Ten pan po zatrzymaniu zostanie przewieziony do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury we Wrocławiu. Tam prokurator zadecyduje czy i jakie zarzuty temu mężczyźnie będzie stawiał.
Kim jest Olgierd L?
Mimo tego postać Olgierda L. już wcześniej była łączona ze środowiskiem PiS, a sam mężczyzna przed kilkoma laty pojawił się w Sejmie na spotkaniu z prezesem Ruchu Narodowego i ówczesnym posłem Robertem Winnickim. Jego postaci poświęcony został cały reportaż „Superwizjera” TVN, który w 2019 roku przygotowali Bertold Kittel i Anna Sobolewska.
Z reportażu dowiedzieliśmy się m.in., że mężczyzna był jednym z przywódców składającego się m.in. z recydywistów i neonazistów oraz zajmującego się sutenerstwem, handlem narkotykami i wymuszeniami haraczy klubu motocyklowego o nazwie Bad Company. Tego samego, który pojawia się w raporcie o Karolu Nawrockim.
Co więcej, sam Olgierd L. także był skazywany i wiele lat spędził w areszcie i więzieniu m.in. za pobicia, sutenerstwo i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. „Jest tak dumny ze swojej pozycji w świecie przestępczym, że na krążącym w sieci teledysku występuje z naszywką oznaczającą wielokrotną recydywę” – opisywali go pięć lat temu dziennikarze „Superwizjera”.
– Posłuszeństwo wymusza, używając maczet i tasaków. Kiedy jego ludzie kogoś dopadali, zwykle ten ktoś kończył w szpitalu albo w śpiączce – mówił o Olgierdzie L. były gdański funkcjonariusz.