Mateusz Morawiecki opublikował treść apelu sygnowanego logiem Prawa i Sprawiedliwości w środę rano. Przypomniał, że „do sądu w Katowicach zostało złożone zażalenie na postanowienie o aresztowaniu pani Anny, urzędniczki z KPRM”. Decyzja ma być podjęta w nadchodzących dniach.
„Mając na uwadze okoliczności tej sprawy można jednoznacznie stwierdzić, że mamy do czynienia z zakazaną praktyką stosowania aresztu wydobywczego” – czytamy na wstępnie. Przypomnijmy, Anna W. była urzędniczką KPRM, kiedy Morawiecki pełnił urząd premiera.
Zatrzymanie Anny W. Jest apel polityków PiS
Sygnatariusze listu poinformowali, że chodzi o stan zdrowia dziecka przebywającej w areszcie urzędniczki. O jego „zaawansowanej chorobie” ma wiedzieć zarówno Centralne Biuro Antykorupcyjne, jak i prokuratura.
Politycy PiS powoływali się na opinie lekarzy, którzy zalecają obecność przy chorym obojga rodziców. „Brak zachowania codziennej rutyny, przestrzegania stałego harmonogramu dnia i przewidywalności powoduje lęk, który odbiera poczucie bezpieczeństwa” – argumentowano.
Sygnatariusze apelu przypomnieli, że sąd zadecydował o uwolnieniu z aresztu tymczasowego Pawła Sz., który był głównym podejrzanym w sprawie nieprawidłowości w kontraktach z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych. Tym samym – zdaniem polityków PiS – zniknęła przesłanka aresztu dla Anny W.
„Zdanie to podzielił sąd, wydając zgodę na opuszczenie aresztu przez męża pani Anny wskazał, że wpływ na to miała przede wszystkim decyzja prokuratury w sprawie Pawła Sz.” – czytamy.
PiS staje w obronie urzędniczki KPRM. „Sprzeczne z międzynarodowymi konwencjami”
Dalsze przetrzymywanie w areszcie pani Anny ma powodować cierpienie dla niej i jej dziecka oraz – co podkreślają sygnatariusze listu – jest „sprzeczne z postanowieniami międzynarodowych konwencji”.
„Podwójne standardy i wykorzystywanie prokuratury na polityczne potrzeby stały się znakiem rozpoznawczym rządu Donalda Tuska. Nie pozwólmy, aby chęć wymuszenia przez prokuraturę zeznań na urzędnikach państwowych przyczyniła się do cierpienia niewinnych osób i ich dzieci” – podkreślono w odezwie.
Mateusz Morawiecki poinformował, że pod apelem jako pierwszy złożył swój podpis Jarosław Kaczyński. Były premier zachęcił, aby przesyłać do katowickiego sądu „głosy wsparcia dla pani Anny”.
Afera w RARS. Kolejne zatrzymania
– Prokurator przedstawił tym podejrzanym łącznie sześć zarzutów. Annie W. i Pawłowi K. zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Ponadto Pawłowi K. prokurator przedstawił dwa zarzuty dotyczące powoływania się na wpływy w instytucji publicznej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w postaci udzielenia zamówień publicznych na dostawę maseczek chirurgicznych – mówił prok. Katarzyna Calów-Jaszewska.
Anna W. usłyszała także zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 3,5 mln zł w zamian za wpływanie na udzielenie zamówienia publicznego na dostawę agregatów prądotwórczych.